PracaSpołeczeństwo

Skąd się będą brać mistrzowie w czasach AI?

To jest jedno z najważniejszych pytań w czasach AI, zwłaszcza GenAI: jeśli zastąpimy mniej wykwalifikowanych i mniej doświadczonych pracowników sztuczną inteligencją – np. prawników, marketingowców, doradców podatkowych, dziennikarzy, analityków kredytowych – to w jaki sposób pozyskamy wysokokwalifikowanych i mocno doświadczonych specjalistów, ekspertów, autorów? Wszak dotąd to właśnie wykonywanie prostszych prac, analiz, zadań, powtarzanie wiele razy tych czynności, przypominanie sobie i coraz od nowa interpretowanie dokumentów czy koncepcji, coraz bardziej skomplikowanych, powodowało wzrost wiedzy i kompetencji aż do bycia wybitnym dziennikarzem, doradcą czy prawnikiem.

Wydaje mi się, że pewne podpowiedzi są w badaniach, jak dzisiaj narzędzia AI wpływają na produktywność pracowników, kto na nich najwięcej korzysta, a czyje miejsca pracy są raczej na wymarciu. Jest już trochę takich poważnych badań, np. Stanforda i MIT.

 

To nie pierwsza automatyzacja

Warto też pamiętać, że automatyzacja pracy pracowników umysłowych następuje po 40 latach doświadczeń z automatyzacją pracy pracowników fizycznych, np. na hali produkcyjnej czy w magazynie. Im więcej maszyn wprowadzano, tym praca człowieka stawała się droższa, więc zyskiwali ci pracownicy, którzy byli niezastępowalni przez automat, ale oni sami potrafili te maszyny wykorzystać. Przy czym samo wdrożenie robota nie zmienia zasadniczo sytuacji, zmienia dopiero zmiana procesu, w który zaangażowany może być robot. Dlatego w produkcji – ale też logistyce czy w rolnictwie – zamieniano technologie na takie, w których można było zaangażować więcej robotów, a mniej ludzi. Im tańsze są maszyny, tym bardziej się ten proces opłaca. 

Aktualnie prawdopodobnie mamy do czynienia z początkiem podobnego procesu w przypadku pracy umysłowej, czy raczej jak dzisiaj się mówi – pracowników wiedzy. Im więcej rzeczy się automatyzuje, tym lepiej sobie zdajemy sprawę, czego nie da się zautomatyzować i ta praca staje się droga. Prawdopodobnie dopiero jak zmienią się procesy tak, aby można było je zautomatyzować w całości lub prawie w całości, nastąpi przełom w zastosowaniach sztucznej inteligencji.

 Słabi z AI równi najlepszym

Ale wracając do pierwotnego pytania w tym tekście i badań pomocnych do sformułowania odpowiedzi. Najwięcej zyskują na stosowaniu narzędzi AI pracownicy najmniej wykwalifikowani, nowo zatrudnieni, początkujący, bo oni po prostu słuchają jej poleceń. Ocenia się, że ich skok produktywności wynosił nawet 35%, w przypadku pracowników trochę bardziej wykwalifikowanych – do 15%, najlepsi – prawie w ogóle nie zyskiwali, bo oni i bez AI byli bardzo produktywni.

Oczywiście, jesteśmy na początku takich badań i na początku stosowania AI, więc te wyniki będą się zmieniać.

Ale na tym etapie AI po prostu pozwala słabym dogonić najlepszych.

Dlaczego AI im w tym pomaga? Bo w tych narzędziach są zawarte praktyki, wiedza i doświadczenie właśnie tych najlepszych. Dlatego AI stawia trafniejsze diagnozy niż pojedynczy lekarz, wskazuje trafniej poziom kredytu niż doradca kredytowy, pisze lepszy tekst niż przeciętny dziennikarz. Bo za AI stoi wiedza i praktyka wszystkich innych lekarzy, analityków, dziennikarzy.

Ale aby następował postęp, to kolejni lekarze, prawnicy, dziennikarze, doradcy podatkowi muszą dokładać swoją wiedzę i rozwiązania, aby rozwijać i uczyć algorytmy. Czy będą chcieli to robić, jeśli spowoduje to, że dogonią ich pracownicy z niskich szczebli wsparci tymi właśnie narzędziami AI?

Mamy już przykład z aktorami, piosenkarzami, scenarzystami, których dorobek i wizerunek może być przetwarzany przez AI bez ich udziału, a może i zgody i wynagrodzenia.

Nowi mistrzowie dzięki starym mistrzom

A wygląda na to, że w czasach AI uczenie się, doskonalenie, kształtowanie najlepszych specjalistów i twórców będzie się odbywać właśnie za pośrednictwem AI, w którym będzie zawarty dorobek ich mistrzów. Tak będą powstawać nowi mistrzowie, nie za pośrednictwem szkoleń, studiów, warsztatów. Na tym wstępnym etapie uzyskają jedynie podstawową wiedzę zawodową, kolejne etapy przejdą już w pracy wyposażeni w narzędzia AI.

Jak uciekną do przodu najlepsi? Pewnie też z pomocą rozwiązań AI, ale innych niż depczący im po piętach następcy. Jak będą wynagradzani? Pewnie w zależności od tego, w jakim zakresie zgodzą się trenować algorytmy, uczyć je tego, co wiedzą, a nie tylko po prostu za wykonywaną pracę. No, ale podręczniki też pisali starzy mistrzowie, aby tworzyc nowych mistrzów.

Iwona D. Bartczak