Droga, której się nie wybrało
Jo Nesbo tym razem wydał zbiór – absolutnie rewelacyjnych! – opowiadań kryminalnych, z zazdrością jako głównym motywem. Najlepsze jest tytułowe opowiadanie „Zemsta”, w nim znalazłam naprawdę frapujący fragment, choć wiele innych też podkreśliłam ołówkiem.
Pewno wielu z nas zna wiersz Frosta, a przynajmniej tę frazę „Dwie drogi: pojechałem tą mniej uczęszczaną/Reszta wzięła z tego, że ją wybrałem.” Na ogół odczytujemy ją jako zachętę do tego, aby nie być banalnym, nie postępować „jak wszyscy”, zdobywać się na własną refleksję i wybór.
Tak, oczywiście. Ale jest jeszcze coś: melancholia wynikająca z tego, że „nigdy nie dowiemy się, dokąd prowadziła ta droga, której się nie wybrało.” – jak pisze Nesbo.
A ta droga, której się nie wybrało, na zawsze tkwi w nas, w naszej podświadomości, jako coś w rodzaju straty – jeśli naprawdę kiedyś przejęliśmy się danym wyborem. Z tą stratą się pogodziliśmy, doceniamy dobra na wybranej drodze, ale myślimy czule o tej nie wybranej.
Bo prawdziwy wybór jest między opcjami o tym samym natężeniu wartości, choć różnych w obu przypadkach. Jeśli coś jest lepsze, a coś gorsze, to nie jest wybór, tylko kalkulacja.
Wybór czyni z nas czułego człowieka, kalkulacja – zaradnego.