ITSpołeczeństwo

Deepfake – bez wpływu na wybory prezydenckie w USA

Wybory prezydenckie w USA spłatały nam nie lada psikusa… w dziedzinie AI. Dezinformacja generowana przez sztuczną inteligencję w najmniejszym stopniu nie zakłóciła przebiegu wyborów, jak obawiało się wielu ekspertów, jak alarmowały media, publicyści, analitycy, myśliciele różni, wieszcząc katastrofę. Deepfake’i jakieś były, ale nie odegrały żadnej roli w decyzjach amerykańskich wyborców. Kandydaci nawet po nią nie sięgnęli na jakąś zauważalna skalę. Temat umarł po prostu. 

Ludzie żyją realnym życiem, ono kształtuje ich światopogląd. Manipulacje są skuteczne, np. podczas zakupów czy inwestycji czy oszustw finansowych. Tam ludzie się nabierają, gdy różni ich podpuszczają posiłkując się technologią AI czy po prostu socjotechniką. Ale to jest punktowe, wyizolowane działanie. Gdy chodzi o poważne sprawy, technologia wraca na swoje podrzędne miejsce, a decyduje podmiotowość i samopoczucie człowieka żyjącego ludzkimi realnymi sprawami, w kontakcie z prawdziwymi ludźmi i w dotykalnej rzeczywistości. 

Te wybory sprowadzają nas na ziemię, jeśli chodzi o potęgę sztucznej inteligencji.  To jest narzędzie do praktycznych zadań, żaden rząd dusz.