Bez kategorii

Ty decydujesz, czy jesteś szczęśliwy, a nie okoliczności

Dodam kontekst do ponizszego tekstu Piotra Rutkowskiego. Piotr jest od wielu lat w naszej społeczności, najpierw jako menedżer HP, potem partner Source One, zajmując się strategiami sourcingowymi, renegocjacją umów, outsourcingiem.

Jego syn, Bartek Rutkowski w styczniu 2019 uległ ciężkiemu wypadkowi, w wyniku którego doznał poważnego urazu mózgu. Pierwotnie stwierdzono śmierć mózgu, a lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Od tego czasu – wbrew rokowaniom tamtych lekarzy – rodzice, inni lekarze, znajomi, w przede wszystkim sam Bartek walczą o odzyskanie zdrowia przez niego. Odnoszą sporo sukcesów. Bartek jest w pełnym kontakcie. Śmieje się, ogląda filmy, śpiewa. W zakresie sprawności fizycznej jest nieco gorzej, ale i tu powoli, sukcesywnie idzie do przodu.

Bartek był i dalej jest triathlonistą, nawet poruszając się na wózku.

Społeczność Business Dialog mocno kibicuje wspólnemu startowi Bartka i Piotra Rutkowskich w zawodach triathlonowych na dystansie 1/8 Ironman podczas zawodów Garmin Iron Triathlon w Elblągu 17 lipca 2022. Podczas etapu pływackiego Piotr będzie płynął, równocześnie holując na linie Bartka w pontonie. Następnie etap rowerowy (holowanie za rowerem) i biegowy (pchanie wózka). Na fotce – trening rowerowy.

Poniższa wypowiedź Piotra daje nam szansę zrozumieć, jak daleko sięga nasza sprawczość.

Iwona D. Bartczak

_____________________________________________

 

W ostatnim czasie miałem kilka kontaktów od znajomych z biznesu, którzy… jakby to dobrze ująć?… nie do końca radzą sobie ze sobą i swoim otoczeniem.

Są to wyłącznie osoby, które… mają normalne, piękne życie, tylko nie potrafią tego zobaczyć. Mają ładne domy, modne mieszkania, drogie samochody, pracę w dobrej firmie z całym dobrodziejstwem benefitów, kilka razy w roku jeżdżą na urlop. Ale przede wszystkim czlonkowie ich rodzin są zdrowi.

A mimo to świat jest dla nich czarny, bez celu, bez sensu i za każdym rogiem czyha zagrożenie.

Nie jestem i nie będę żadnem kołczem ani mentorem. Nie mam dyplomu psychologia ani nie prowadzę psychoterapii. Po prostu, napiszę, gdzie dziś jestem i jak się w tym czuję.

Trzy lata temu mój syn miał ciężki wypadek, który zmienił całe moje życie. Na bok poszła praca zawodowa, w sekundę skończył się ukochany triathlon. Od 3 lat nie miałem ani jednego dnia urlopu od opieki nad Bartkiem. Nie, nie mogę wyjechać nawet na jeden krótki weekend, aby odpocząć. KAŻDEJ nocy wstaję do Bartka średnio 6-8 razy.

Obecnie ok. 50% czasu mieszkam w ośrodku rehabilitacyjnym w małym, skromnym pokoiku.10597518653?profile=RESIZE_400x

Moja łazienka? A proszę bardzo, wygląda tak, jak na fotografii obok. Piorę ubrania we wspólnej, 10597519081?profile=RESIZE_400xośrodkowej pralce, a suszę na suszarce na korytarzu.

Od około roku powoli też wracam do pracy zawodowej. Tematy SourceOne naprawdę fajnie się znów rozkręcają. Mam świetnych klientów, którzy mi ufają i chcą współpracować. Mam super zespół, któremu ufam bardziej niż sobie samemu. Jednocześnie rozkręcam drugą nogę biznesową – Centrum Neuroterapii Rutkowscy.

Na trzecim zdjęciu pokazałem Wam swoje miejsce pracy. Tak, to ten mały stolik ze starym krzesłem, wciśnięty w kąt, obok łóżka Bartka. Specjaliści od nowoczesnych, pięknych, ergonomicznych wyposażeń biur pewnie by pospadali z krzeseł, gdyby to zobaczyli, prawda?10597519266?profile=RESIZE_400x

 

 

Po co to piszę, pewnie się zastanawiacie.

Otóż:

– nie po to, żeby ktoś się nade mną litował – nie ma to dla mnie znaczenia, niczego mi nie może dać ani niczego zmienić

– i wcale też nie po to, żebyście stwierdzili „Ale gościu ma przerąbane! To może ja nie mam tak źle?” – takie rozumowanie też w praktyce niczego Wam nie może dać ani niczego w Waszym życiu zmienić.

 

Chcę powiedzieć, że dzięki gruntownej pracy na swoją „głową” przez te 3 lata od wypadku Bartka, dziś siedząc w tym biednym pokoiku, czuję się lepiej, niż przed wypadkiem, kiedy mieszkałem w swoim ładnym domu, kilka razy w roku byłem na wczasach, przesypiałem całe noce (chyba, że gdzieś zabalowałem) i trenowałem ukochany sport.

Tak! Czuję się lepiej, lepiej rozumiem siebie i wszystko to, co mnie otacza i – przede wszystkim – nie ma we mnie żadnego lęku o jutro. Nikogo nie krytykuję, niczego od nikogo nie oczekuję. Bardzo często siedzę sobie i myślę „kurde! ale się dobrze czuję! ależ jestem szczęśliwy!”. Tak jest na przykład w chwili, kiedy to piszę.

Oczywiście, mogę Wam powiedzieć o wielu rzeczach typu:

– ważna jest droga, TA chwila, a nie cel, który szaleńczo próbujesz osiągnąć

– nie ma rzeczy dobrych ani złych, wszystkie są neutralne, to tylko Twoja głowa nadaje im znaczenie

– zaufaj, że wszystko co do Ciebie trafia jest najlepszym, co mogło Ci się przytrafić. Naprawdę najlepszym! Tylko Twoja ułomna ludzka perspektywa nie pozwala tego zauważyć

– …..

– ….

–  mogę tak długo jeszcze …. ale nie o lekcje rozwoju duchowego tu chodzi…

Chcę powiedzieć na koniec, że tylko dzięki „poprzestawianiu mebli” w Twojej głowie jesteś w stanie osiągnąć to, że TU I TERAZ, w TYM CO MASZ, będziesz się czuł szczęśliwy i z uśmiechem na gębie wstawał do każdego kolejno dnia.

Mi się udało. Tobie też może się udać. Próbuj, Przyjacielu, bo warto!

Nie sprawdzam tego, co napisałem, popłynęło, co miało popłynąć. Jeśli dzięki temu, że zrobiłem z siebie wariata-domorosłego-mądralę, pomogę choć jednej osobie, jeśli choć dam komuś impuls do pomyślenia, to uznam, że było warto.

Dobrego dnia! Mój jest piękny.

 

10597520685?profile=RESIZE_180x180

 

Piotr Rutkowski, partner zarządzający Source One, wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego