Szczęście i decyzje biznesowe
W piątek jak co tydzień wysłaliśmy do całej społeczności Business Dialog „Ważną myśl na koniec tygodnia”. Zawsze w odpowiedzi otrzymujemy od wielu dyrektorów słowo komentarza. Ale tym razem jeden z komentarzy był nadzwyczaj inspirujący. Zacytuję go, bez podawania autora, ale najpierw przypomnę tę naszą „Ważną myśl…”, aby zachować spójność tego tekstu 🙂
Ważna myśl na koniec tygodnia
Wszyscy w biznesie próbujemy rozszyfrować, co nam szykuje ten rok, jaka będzie koniunktura. Przede wszystkim wypatrujemy, co zrobią nasi konkurenci. Czuje się na rynku to wyczekiwanie, aby czyjś ruch przejaśnił sytuację.
Tymczasem największy wpływ na naszą dzisiejszą sytuację mają decyzje, które podjęliśmy w ubiegłym roku.
Na wczorajszym spotkaniu w Klubie Dyrektorów Finansowych „Dialog” w Katowicach Krzysztof Tkacz, dyrektor finansowo-administracyjny z Top Farms Głubczyce sformułował ważną myśl:
„W tym roku są w kłopotach, a nawet zostaną wystawione na sprzedaż firmy, które podjęły złe decyzje w ub. r. , np. przeinwestowały mając nadspodziewanie dużo gotówki albo kupiły surowiec czy towar na zapas sądząc, że będą niedostępne albo ich ceny nadal silnie będą rosnąć, a ceny spadły, np. stali czy pszenicy.”
Precyzując, były to nie tyle złe decyzje, co decyzje w złym momencie lub racjonalne w tamtej rzeczywistości. A o tym, że to był zły moment albo że dana racjonalność przestała obowiązywać, dowiadują się teraz.
Jesteśmy zdania, że paradoksalnie dzięki tym kłopotom wielu firm, cała gospodarka skorzysta. Te firmy bowiem zostaną kupione przez podmioty ciągle posiadające duże środki i pomysł biznesowy. Dzięki pozyskaniu tanio tych zasobów będą jeszcze bardziej konkurencyjne i silnie pójdą do przodu.
IDB BR
Przypowieść o szcześciu (jedna z odpowiedzi na nasz email)
Stary rolnik miał konia, którym orał ziemię. Pewnego dnia koń uciekł. Sąsiedzi litowali się nad jego nieszczęściem, ten jednak wzruszył ramionami i odpowiedział: „Może to szczęście, może to nieszczęście, któż to wie?”.
Tydzień później koń wrócił, prowadząc za sobą stado dzikich klaczy. Tym razem sąsiedzi gratulowali rolnikowi jego szczęścia. On jednak znowu odpowiedział: „Może to szczęście, może to nieszczęście, któż to wie?”.
Gdy syn rolnika próbował ujeździć jedną z klaczy, spadł i złamał nogę. Wszyscy zgadzali się, że to nieszczęście, jednak farmer mówił tylko: „Może to szczęście, może to nieszczęście, któż to wie?”.
Tydzień później do wioski wkroczyło wojsko i zabrało wszystkich młodych mężczyzn, jakich udało im się znaleźć. Gdy zobaczyli, że syn rolnika ma złamaną nogę, zostawili go w spokoju. Szczęście? Nieszczęście?
Biznes
Gdy z Bartoszem przygotowywaliśmy naszą „Ważną myśl….” staraliśmy się być sprawiedliwi: nie oceniać profesjonalizmu menedżera, którego decyzja ostatecznie przyniosła zły rezultat, mimo że w momencie jej podejmowania wszystkie przesłanki wskazywały, że taką właśnie powinien podjąć. Jednak w biznesie decyzję ocenia się nie w momencie jej podjęcia, lecz w chwili, gdy widać jej efekty.
Przypowieść naprowadza nas na jeszcze jeden trop. Najpierw są jedne efekty, potem drugie, potem kolejne, i tak dalej. Decyzja uruchamia ciąg zdarzeń splatających się ze skutkami innych decyzji. Coś możemy policzyć, coś możemy przewidzeć, coś zabezpieczyć, ale nie okiełznamy dynamiki życia.
Niewykluczone jednak, że mamy farta. Dajmy mu szansę działać. Bądźmy do bólu profesjonalni podejmując decyzje, żeby nasz fart miał się gdzie objawić 🙂
Jest jeszcze inna dobra wiadomość. Każde dobro, każdy zasób kiedyś uzyska twórcze i korzystne zastosowanie. Upadek firmy to duże kłopoty obecnych właścicieli i pracowników, ale też szansa, że kolejny biznes zrobią lepiej, pracownicy znajdą lepszą pracę, a majątek firmy trafi w ręce tych, któzy wykorzystaja go lepiej. To, z czym się utożsamiamy, przesądza ostatecznie o naszej ocenie wydarzeń.
Iwona D. Bartczak