Społeczeństwo

Przepraszam czy używam słowa „przepraszam”

Ten artykuł odbiega nieco od głównego nurtu naszych konwersacji gospodarczych, społecznych, biznesowych, finansowych. Publikujemy go, bo porusza niezwykle ważny aspekt postępowania człowieka uczciwego i odważnego, nieważne w jakiej roli występuje: przedsiębiorcy, menedżera, obywatela, posła, burmistrza, rodzica, syna czy sąsiada. Nie chodzi o rację, nie chodzi o prawdziwość opinii, nie chodzi o poglądy, chodzi o szczerość komunikatu, o utożsamianie czynu z wypowiedzianym słowem, chodzi o powagę słowa..

Dziękuję Zbyszkowi Nosowskiemu, naczelnemu magazynu „Więź” za ten tekst.

Iwona D. Bartczak

________________________________________________________________________________________________________

Wypracowałem sobie jakiś czas temu klasyfikację różnych modeli przeprosin. Bo przepraszać można na wiele sposobów. Jedno „przepraszam” nie jest równe innemu. Może wręcz być tak, że ktoś przeprasza werbalnie, ale nie przeprasza realnie.

1. Przepraszam. To takie zwyczajne, „normalne” przepraszam. Bez żadnych gwiazdek czy dodatków. Po prostu: zrobiłem źle, tak nie powinno się zdarzyć, to było niedopuszczalne, moja wina. Kropka.

Wtedy jasne jest, że osoba przepraszająca samodzielnie uznała, iż jest za co przepraszać. I przeprosiła. I najczęściej doskonale wiadomo, za co przeprosiła.

2. Przepraszam, ale… To takie przepraszam z mrugnięciem okiem. Owszem, tak się nie powinno wydarzyć, ale poniosło mnie, byłem zmęczony i zdenerwowany. Rozumiecie przecież, że każdemu może się zdarzyć coś takiego…

W takiej sytuacji osoba przepraszająca uznaje zło swego czynu, ale je bagatelizuje. A najwygodniejsza metoda bagatelizowania to, rzecz jasna, odwołanie się do znanego skądinąd faktu, że jest się jednym spośród wielu podobnie czyniących. Własne zło wygląda o wiele przyjemniej na tle innych. Staje się takie mniej złe.

3. Przepraszam niektórych… Przepraszam tych, którzy poczuli się dotknięci moimi słowami/czynami. Brzmi to pozornie nieźle. Ale to oznacza, że pozostałych (np. moich sojuszników) już nie przepraszam – bo oni nie poczuli się dotknięci tym, co zrobiłem.

To już są przeprosiny relatywistyczne. W tym ujęciu zło czynu przestaje być obiektywne. Nie tkwi w tym, co zostało powiedziane/zrobione, lecz w tym, że niektórzy subiektywnie poczuli się urażeni. Nie ma tu uznania złego czynu jako takiego i przeprosin dla wszystkich, że musieli być jego świadkami, lecz przepraszanie tylko niektórych. Ale przynajmniej są przeprosiny i przyznanie, że ktoś miał prawo poczuć się dotkniętym.

4. Przepraszam, jeśli… To wersja jeszcze dalej idąca w relatywizowaniu zła. To przeprosiny wygłoszone, bo tak wypada. Przepraszam, jeżeli ktoś się poczuł urażony tym, co powiedziałem lub jak się zachowałem. Jeżeli… Ale gdyby na przykład nikt nie zaprotestował, nie poczuł się urażony – można by w najlepsze udawać, że wszystko jest w porządku.

W istocie takie podejście oznacza, że ktoś wypowiada słowo „przepraszam”, lecz właściwie wcale nie przeprasza. Słowa, które mówi, znaczą przecież w istocie: przykro mi, że wam jest przykro. Właściwie gdyby nie wasza emocjonalna reakcja na moje słowa/czyny, to nie byłoby o czym mówić. Ale żeby wam było nieco przyjemniej, mówię: przepraszam. A raczej: mówię tak, żebyście o mnie pomyśleli, że jestem zdolny do krytycznej autorefleksji.

Rzecz jasna, możliwy jest jeszcze jeden wariant:

5. Nie przepraszam, bo nie mam za co przepraszać. Tu wszystko jest równie jasne, jak w punkcie pierwszym. Nie uczyniłem nic złego, nie mam za co przepraszać, niczego nie żałuję. Kropka.

Zbigniew Nosowski

Od 2001 jest redaktorem naczelnym miesięcznika „Więź”. W latach 2002-2008 konsultor Papieskiej Rady ds. Świeckich. Od roku 2002 przewodniczący Społecznego Komitetu Pamięci Żydów Otwockich i Karczewskich.  Chrześcijański współprzewodniczący, 2009-2015 wiceprzewodniczący Zarządu Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów . Od roku 2003 współorganizator ekumenicznych Zjazdów Gnieźnieńskich. W latach 2006-2010 członek Rady Rzecznika Praw Obywatelskich. Współtwórca  podjętej w 2019 inicjatywy „Zranieni w Kościele”, wspierającej ofiary przemocy seksualnej.

_______________________________________________________________________________

Polecamy wszystkie artykuły i inicjatywy magazynu „Więź” https://wiez.pl/ , w tym ten w który po raz pierwszy powyższa koncepcja została przedstawiona https://wiez.pl/…/07/14/przepraszam-czyli-nie-przepraszam/