EkonomiaMade in PolandSpołeczeństwo

Kończą się jedne powiązania gospodarcze, powstają nowe – jednak nie bez przemocy

Wizyta Pelosi przyspiesza proces ostrego i gwałtownego decouplingu światowej globalizacji, czyli zrywania z powodów geopolitycznych tych wszystkich sieci połączeń finansowych, inwestycyjnych, kapitałowych, handlowych, surowcowych, internetowych, ludzkich i wszelkich innych, które stanowiły cechę pokojowego okresu globalizacji i były wynikiem Pax Americana ostatnich 30 lat. Okazało się, że wielkie mocarstwa nie dogadują się co do zasad, na jakich działa dzisiejszy świat i na jakich mocarstwa między sobą współpracują.

Zarówno Chiny, jak i USA oraz Rosja uważają, że stary model współpracy globalnej nie obsługuje już ich interesów i że należy im się więcej, zatem domagają się dopasowania interesów innych państw i mocarstw do ich „własnych” pragnień. To jednak nie odpowiada innym. Tylko stara Europa chciałaby, aby wszystko było po staremu, naiwnie myśląc, że „stare” wróci. Zupełnie nieprzygotowana na powrót geopolityki, jest na drodze do stania się przedmiotem rozgrywki trzech mocarstw, miejscem walki, także miejscem wojen kinetycznych, a nie głównym aktorem wojny o świat mającym ambicje i inicjatywę strategiczną.

 

Wojna będzie na porządku dziennym

 

Nadchodzi okres konfliktów. Wojna w wielu domenach będzie na porządku dziennym i będzie obejmowała handel, technologie, finanse, surowce, rynek walutowy, dane i Internet. Należy się przygotować na cyberataki, punktowy terror, ataki na infrastrukturę, operacje służb specjalnych, ataki dronów, egzekucje, porwania i zabójstwa, na walkę w domenie informacyjnej, walkę o oceany i lądy, o kontrolę węzłów komunikacyjnych, gdzie kumulują się przepływy strategiczne, nawet o przestrzeń kosmiczną. Wreszcie na gorące wojny zastępcze, przewroty, rewolucje i upadki rządów oraz zupełnie prawdopodobne bezpośrednie starcie Chin i USA na zachodnim Pacyfiku albo na wojnę części państw NATO z Rosją w naszym regionie.

Punktem ciężkości konfliktu będzie manipulowanie przepływami strategicznymi i wpływanie w ten sposób na stabilność i kontrakt społeczny przeciwnika. Wystarczy wspomnieć zakaz sprzedaży niezbędnych w nowoczesnej gospodarce mikroprocesorów do Chin i w zamian za to zakaz eksportu piasku na Tajwan niezbędnego do produkcji nowoczesnych podzespołów i w przemyśle budowalnym czy zakaz inwestycji kapitałowych w Chinach i w ripoście wywłaszczenie wielkich koncernów amerykańskich mających swoje linie produkcyjne w Chinach.

Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju sankcje, blokady, embarga na handel i surowce, fałszywe awarie systemów przesyłania energii, zamachy na infrastrukturę, rozmaite demonstracje wojskowe, które mają zakłócić funkcjonowanie gospodarki przeciwnika. Dobrym przykładem będzie faktyczna kwarantanna morska i powietrzna Tajwanu w toku morsko-powietrznych ćwiczeń chińskich lub jednostronne ogłoszenie zakazu lotów przez Rosję nad Litwą lub Polską, który to zakaz przyjdzie być może kiedyś przełamywać, by udowodnić, że Rosjanie nie dyktują nam, co może wlecieć czy przyjechać do Polski.

 

Broń jądrowa powstrzymuje niekontrolowany konflikt

 

W tym starciu o świat wojna kinetyczna między USA a Chinami na zachodnim Pacyfiku staje się niestety bardzo prawdopodobna. Wydaje się, że musi ona wybuchnąć wcześniej niż później, zważywszy na strukturalne różnice interesów między obiema potęgami, które są nie do pogodzenia. Nierównowaga w systemie światowym osiągnęła już poziom krytyczny i trudną ją będzie naprawić w przewidywalnym czasie bez uciekania się do przemocy i użycia siły, a taka eskalacja w naturalny sposób prowadzi do wojny. Sytuacja wokół Tajwanu w związku z wizytą Pelosi, a wcześniej ultimatum Rosji wobec Ukrainy to dobitne tego dowody.

Na szczęście istnienie broni termojądrowej obniża chęć każdej ze stron do bezrefleksyjnego wejścia w niekontrolowany konflikt. Wymusza obowiązek eskalowania napięcia, by używając przemocy lub grożąc jej użyciem, coś jednak uzyskać, ale uniknąć głupiego wywołania wojny termojądrowej. To czyni nadchodzącą wojnę światową skalowalną i to ją odróżnia od poprzednich wojen światowych.

10776736658?profile=RESIZE_584x

 

Obszerny fragment artykułu Jacka Bartosiaka, znajdującego się w Strategy & Futurze. Pełny tekst jest TUTAJ