Logo Business Dialog

Życie, które chodzi za człowiekiem jak pies.....

Ikona daty

Ta książka musi się kojarzyć z "Czarodziejską górą" Thomasa Manna: też jest senatorium wysoko w górach, też są właściwie nieuleczalnie chorzy, ale wybór ciagle jest: żyć czy wegetować. Do tego sanatorium przyjeżdża w odwiedziny do kolegi sławny, zdrowy, cieszący się powodzeniem, nieco zblazowany kierowca wyścigowy. I wyjeżdża razem z piękną, młodą, śmiertelnie chorą pensjonariuszką. I kto kogo uczy smaku życia? No, właśnie. Warto, bardzo warto przeczytać Ericha Lemarque'a "Nim nadejdzie lato".

Czytałam tę powieść często chwytając za ołówek, aby podkreślić celne spostrzeżenia, myśli, sformułowania.

"Bo czym właściwie jest długie życie? Długą przeszłością. A przyszłość zawsze sięga tylko do nastepnego oddechu albo do następnego wyścigu. Co dalej nie wiadomo."

"- To czego nie opanowało sie w zupełności, zawsze jest niebezpieczne. - A jeśli sie opanowało? - spytała Lillian. - Wtedy jest jeszcze bardziej niebezpieczne - odpowiedział Clejfart. - Bo człowiek robi sie lekkomyślny."

"Życie zdaje się kochać paradoksy - kiedy człowiek sądzi, że jest zupełnie bezpieczny, wtedy jest zawsze śmieszny i w każdej chwili grozi mu upadek, ale kiedy wie, że jest stracony, życie zasypuje go prezentami. Chodzi za człowiekiem jak pies". To słowa bohaterki powieści, owej chorej pensjonariuszki.

Życie, które chodzi za człowiekiem jak pies..... Na ogół to my zabiegamy o życie, o przeżycia, o cele, o zasoby, o sławę, o awanse i podwyżki. Mamy uczucie, że życie nie narzuca się nam z prezentami, nie rozpieszcza. A jednak można się tak czuć, można wszystkie wydarzenia życia postrzegać jako bezinteresowny cenny dar. Ale czy jest to osiągalne tylko wtedy, gdy może tylko dni lub tygodnie życie nas czekają, jak bohaterkę tej ksiązki? Może nie, warto pomyśleć.

Stephen Hawking, wybitny fizyk, który w 21 roku życia zachorował na stwardnienie zanikowe boczne, prowadzące do całkowitego paraliżu, powiedział:

"Moje oczekiwania wobec życia zostały zredukowane do zera, gdy miałem 21 lat. Od tamtej pory wszystko było dla mnie dodatkowym atutem". Ostatecznie przeżył z tą chorobą 50 lat, choć dawano mu 2-3 lata.

Iwona D. Bartczak

Iwona D. Bartczak