Logo Business Dialog

Awatar mistrza, czyli więcej niż pamięć

Ikona daty

Co zyskujesz czytając ten artykuł?

  • Zrozumiesz, jak wiedza i umiejętności mistrzów i eksperów zostaną uwiecznione przez AI
  • Pozbędziesz się niektórych obaw związanych z oddziaływaniem AI na stanowiska pracy
  • Zainspirujesz się, jak wykorzystać awatary w firmie

Rozwój technologii zmieni pracę, organizację i przepływy pracy (już zmienia), a także jeszcze bardziej zasadniczo system edukacyjny (jeszcze się to nie dzieje). Nada też nowy rys cywilizacyjny do tego, co nazywamy mądrością i mistrzostwem.

Dwa i pół tysiąca lat temu Sokrates w rozmowie z Fajdrosem mówił: „Ten wynalazek liter niepamięć w duszach ludzkich posieje, bo człowiek, który się tego wyuczy, przestanie ćwiczyć pamięć; zaufa pismu i będzie sobie przypominał wszystko z zewnątrz, ze znaków obcych jego istocie, a nie z własnego wnętrza, z siebie samego. Więc to nie jest lekarstwo na mądrość, tylko środek na przypominanie sobie. Uczniom swoim dasz tylko pozór mądrości, a nie mądrość prawdziwą. Posiędą bowiem wielkie oczytanie bez nauki i będzie się im zdawało, że wiele umieją, a będzie to nie ich wiedza, lecz zewnętrzna.” Przynajmniej tak Platon zanotował, bo sam Sokrates nie zanotował ani jednego słowa.

Starożytni polegali na swojej pamięci i rozumowaniu właśnie w pamięci. Im dalej jesteśmy od tamtych czasów, tym mniej polegamy na pamięci, a więcej na zewnętrznych źródłach. Przyszło pismo, książki, inne nośniki, Internet, wyszukiwarki, machine learning, GenAI. Lecz w przeciwieństwie do tego, co przypuszczał Sokrates nie stajemy się głupsi. Choć z każdym krokiem w rozwoju technologii takie ryzyko wisi nad nami, bowiem zawsze mądrość wynika z ćwiczenia tego mięśnia, zwanego mózgiem. Ale też zawsze kolejne pokolenie było inteligentniejsze od poprzedniego!

 

Awatar mędrca, czyli więcej niż pamięć

 

W artykułach w serwisach Klubu Dyrektorów Finansowych „Dialog” czasem przytaczamy słowa Raya Dalio, amerykańskiego miliardera zarządzającego największymi funduszami hedgingowymi. Jego pasją są nie tylko finanse, ale i historia, jest autorem bardzo wartościowej koncepcji, dlaczego narody odnoszą sukcesy i ponoszą porażki.

Ray Dalio zbliża się do 80tki i mówi: „na tym etapie mojego życia moim celem jest mentoring i przekazywanie zasad, najlepiej poprzez wymianę myśli z jak największą liczbą osób, które tego chcą.”

Utworzył swój klon sztucznej inteligencji – Digital Ray. Testujemy go. Jak twierdzi Ray „Ta pierwsza wersja mojego klonu AI zapewni Ci te same porady dotyczące życia i pracy, których udzielałbym osobiście, a także porady dotyczące inwestycji, które będą o około 80% lepsze od tych, które ja mogę Ci zaoferować.

A zatem nie tylko statyczna wiedza Raya zostanie z nami na zawsze, ale również jego maszyneria intelektualna, nie zapisany i niemożliwy do zapisania sposób działania jego umysłu. Nie mniej – wygląda na to – technologia nakarmiona jego decyzjami, działaniami, efektami tych decyzji i działań, dokumentami jego autorstwa i reakcjami na nie, będzie umiała powielać jego aparat intelektualny, a jej rekomendację mogą być lepsze, bo po prostu algorytm szybciej działa i na większym zasobie danych niż umysł.

Można się spodziewać, że awataryzacja obejmie wielu mistrzów, ekspertów i specjalistów, a może nawet zostanie zastosowana w przedsiębiorstwach, aby zachować w pamięci organizacji mózgi jej najlepszych pracowników, już w formie maszyny.

Być może jest to też rozwiązanie problemu zachowania wiedzy o procesach, zaprojektowanych przez pracowników, które zostały zautomatyzowane, a więc już tych ludzi nie ma w firmie.

To także być może droga dochodzenia do mistrzostwa wtedy, gdy młodzi ludzie czy nowi w danej dziedzinie nie będą terminować na podstawowych szczeblach organizacji, bo te czynności będą wykonywać algorytmy.

Dołącz do Klubu Dyrektorów Finansowych "Dialog" już dzisiaj.

Zyskaj dostęp do wyjątkowych wydarzeń i atrakcyjnych możliwości zawodowych.

Dołącz do nas

Nowy w pracy, ale w pełni nauczony zawodu

 

OpenAI właśnie zrekrutowało ponad 100 byłych bankierów inwestycyjnych z JPMorgan, Goldman Sachs i Morgan Stanley do szkolenia modeli AI w zakresie modelowania finansowego. Płaci im 150 dolarów za godzinę, aby nauczyć sztuczną inteligencję tego, co obecnie robią młodsi analitycy za sześciocyfrowe pensje. Przecież nie po to, aby młodsi bankowcy mieli lżejszą pracę.

Początkowa fala entuzjazmu związana z generatywną sztuczną inteligencją przyniosła obawy i realne działania – firmy na całym świecie ogłaszały redukcje etatów, argumentując, że nowe technologie mogą przejąć powtarzalne zadania. Jednak po kilku kwartałach obserwujemy zaskakujący i złożony trend: wiele z tych firm rekrutuje na nowo, wiele innych rozpoczęło zwolnienia. 

Nie jest jednak to proste "odwołanie" zwolnień. Sztuczna inteligencja fundamentalnie zmienia profil poszukiwanych kompetencji. Firmy zwalniają jednych, by zatrudnić zupełnie innych. 

Nie będzie młodszych bankierów, młodszych prawników, młodszych analityków, młodszych programistów, młodszych redaktorów, niebawem w ogóle nie będzie tego podstawowego szczebla. I to jest dobra wiadomość, bo to oznacza zdjęcie z firm i organizacji ciężaru uczenia młodych ludzi, początkujących pracowników. A tych ludzi zatrudniają przecież do wykonywania zadań.  Ale to się nie dzieje, bo dopiero w miejscu pracy uczą się tego, co trzeba.

Uczenie należy do systemu edukacyjnego. I to na tym systemie zostanie wymuszona największa rewolucja. System edukacyjny kiedyś przerzucił na firmy faktyczne przyuczanie do zawodu, często tak naprawdę pozorując kształcenie młodego człowieka. Teraz będzie musiał potraktować poważnie to zadanie, wymyśleć, jak uczyć ludzi, aby od pierwszego dnia pracy podejmowali swoje obowiązki w pełni wykwalifikowani do nich. Pewne podpowiedzi jak już są.

Oczywiście, przyjęcie do pracy nie kończy edukacji, pracownik dalej będzie nabywał nowe umiejętności i wiedzę aż do mistrzostwa klasy Raya Dalio. Tu też będą zmiany, choć mniej rewolucyjne.

Iwona D. Bartczak