Ty i Twój szympans
Postępujesz czasem inaczej niż podpowiadają Ci rozsądek i doświadczenie?
Zdarza Ci się sabotować własne zobowiązania (wobec siebie i innych)?
Martwisz się zbyt dużo i zbyt mocno?
Masz trudności z podejmowaniem decyzji lub działań?
Zdarza się, że Twoje własne emocje uniemożliwiają Ci sprawne działanie?
Jeśli Twoja odpowiedź na któreś z tych pytań jest twierdząca to mam dobrą wiadomość: to nie Ty, to Twój Szympans.
I złą wiadomość: Szympans jest zawsze silniejszy i szybszy od Ciebie.
I jeszcze jedną dobrą wiadomość: mimo to można Szympansa ujarzmić;-)
Profesor Steve Peters, psychiatra i ekspert medycyny sportowej, w bardzo ciekawy sposób opisuje mechanizmy koegzystencji Szympansa i Człowieka w jednym mózgu i ciele. Jest tam jeszcze Komputer i kilka innych, pomniejszych „stworów”. Najciekawsza i zdecydowanie kluczowa wydaje się jednak właśnie relacja Szympansa i Człowieka. Z grubsza wygląda to trochę jak w znanym (i troszkę tu przeze mnie przerobionym;-) wierszu Aleksandra Fredry:
Szympans i Człowiek w jednym stali domu,
Szympans na górze, a Człowiek na dole;
Człowiek, spokojny, nie wadził nikomu,
Szympans najdziksze wymyślał swawole.
Szympans jest reprezentantem płata limbicznego czyli części mózgu odpowiadającej za emocje. To pewnego rodzaju „żywa maszyna”, na którą możemy mieć tylko niewielki wpływ. Szympans nie jest Tobą! Ty jesteś myślącym logicznie Człowiekiem, związanym z płatem czołowym mózgu. Płat ciemieniowy + pozostała część mózgu (przydatne w tym wypadku uproszczenie Autora koncepcji) to Komputer, który, jak wiemy, można programować.
Szympans osądza i podejmuje działania w oparciu o popędy oraz instynkt. Jego głównym zadaniem jest przetrwanie. Dlatego chroni siebie, potomstwo, stado oraz terytorium przed zagrożeniami, które myślący logicznie Człowiek często uznałby za absurdalne. Uznałby gdyby zdążył. Bo Szympans jest kilkakrotnie szybszy i silniejszy od Człowieka. Właśnie dlatego tak często „lecisz Szympansem”
Jak to wygląda w praktyce?
Wyobraź sobie, że sąsiad zastawił swoim autem Twoją bramę garażową. Widzisz to i od razu czujesz irytację. Myślisz: „przecież widzi (epitet…), że tu jest brama”, „to niezgodne z przepisami oraz z zasadami współżycia społecznego”, „a co by było gdybym akurat potrzebował pilnie wyjechać”! Zgrzytasz zębami (dosłownie lub w przenośni), podnosi Ci się ciśnienie, poziom adrenaliny i innych hormonów związanych ze stresem, napinają się mięśnie. Ale po chwili idziesz po rozum do głowy. Czyli uruchamiasz Człowieka. Który myśli logicznie zatem wie, że przez najbliższe kilka godzin nigdzie się nie wybierasz. Rozpoznaje również, że to auto sąsiada mieszkającego piętro wyżej zatem w razie potrzeby z łatwością możesz poprosić o przestawienie auta. Rozumie także, że sąsiad ma malutkie dziecko więc zwykle przywozi z zakupów pół bagażnika pieluch, których wyładowanie z auta jest nie lada wyczynem…
Szympans w wielkim mieście
W dżungli, gdzie wychował się Szympans, umiejętność dostrzegania niebezpieczeństwa jest absolutnie kluczowa. Dlatego właśnie Twój Szympans tak często widzi różne zagrożenia i tak silnie na nie reaguje. W dodatku każdy Szympans – jak to w życiu – ma inne priorytety. Jeden bardziej ceni bliskość, a drugi rozległe terytorium (w rozumieniu fizycznym lub psychologicznym). Dlatego tak ważne jest dostrzeżenie i zaakceptowanie (nie „pokonanie” – pamiętaj, że On jest silniejszy!) potrzeb Twojego Szympansa. Dopiero wtedy możesz nimi zarządzać. W ramach „ochrony terytorium” możesz np. zapewnić sobie codziennie czas i przestrzeń na czytanie książki. Albo umówić się z sąsiadami żeby nie parkowali przed Twoim garażem dłużej niż 10-15 min.
Podstawowe sposoby ujarzmiania Szympansa – aby nie przeszkadzał Ci zbytnio funkcjonować w społeczeństwie – to:
trening – czyli uważne wysłuchanie jego potrzeb, bo inaczej będą tupać tak głośno, że zagłuszą myślenie Człowieka,
klatka – za pomocą logicznych argumentów przytaczanych przez Człowieka możesz symbolicznie „zamknąć” Szympansa w klatce (Uwaga – przy odrobinie wprawy zarówno swojego jak i cudzego! – pamiętacie techniki radzenia sobie z tzw. ”trudnym” klientem? Przecież to nic innego jak ujarzmianie jego Szympansa…)
banan – możesz sprytnie odwrócić uwagę Szympansa jakimś prostym zadaniem (np. wieczorem, przed zaśnięciem, liczyć barany zamiast się czymś zamartwiać) albo zaplanować nagrodę dla niego (czekoladka dopiero PO napisaniu postu na bloga a nie przed;-)
I jak? Dostrzegasz swoje Szympansy? Masz już pierwsze pomysły jak działać, by to Człowiek Tobą kierował?
*Tekst inspirowany książką „Paradoks Szympansa” (Autor: Prof. Steve Peters, Wydawnictwo Samo Sedno). Zachęcam do przeczytania.
Agnieszka M. Staroń, coach w Klubie Dyrektorów Finansowych „Dialog” (i nie tylko), autorka bloga „Przyjazny coaching”