Mniejsza swoje zalety też ma
Jakiś czas temu pisałem o głównej scenie im. Stanisława Moniuszki w Teatrze Wielkim w Warszawie, dziś poświęcę trochę uwagi małej scenie im. Emila Młynarskiego, nazywanej też Sceną Kameralną.
W pierwszych latach po odbudowie i otwarciu Teatru w 1965 roku służyła wyłącznie jako sala prób. Jednak już w lutym 1968 roku została otwarta dla publiczności. Od tamtego czasu odbywają się w niej wydarzenia specjalne oraz spektakle operowe i baletowe (w nadchodzącym sezonie dla najmłodszych widzów np. Calineczka, Kopciuszek a dla starszych widzów wspomniana już kiedyś w moim felietonie Maria de Buenos Aires, Urojenia – premiera w czerwcu 2026 r., Moving Rooms+).
Szukanie nowych dróg
Na tejże scenie odbywają się także Kreacje. W 2025 roku można je było zobaczyć pod koniec kwietnia. Krzysztof Pastor - Dyrektor Polskiego Baletu Narodowego pisze o tym przedsięwzięciu w następujący sposób: „Według naszych założeń te warsztaty choreograficzne powinny być nieodłącznym elementem życia zespołu baletowego, który ma ambicję kształtowania własnego oblicza artystycznego. Bez prób poszukiwania nowych dróg, środków ekspresji, a nawet nowego języka, balet byłby sztuką mało interesującą, pozbawioną niespodzianek i wyzwań dla publiczności, być może nawet sztuką martwą.
Dlatego każdego roku nasi artyści biorą w swoje ręce przygotowanie nowych kreacji choreograficznych, zarówno od strony organizacyjnej, jak i opracowania programu literackiego, plakatu i innych form promocyjnych oraz wielu czynności, które związane są wystawieniem przedstawienia baletowego na scenie. Oczywiście najważniejszym elementem tego przedsięwzięcia jest twórczy udział naszych artystów w przygotowaniu choreografii i ich wykonanie.
Każdego roku przedstawiane są nowe miniatury, w większości autorstwa naszych tancerzy-choreografów, którzy już wcześniej prezentowali swoje prace w ramach warsztatów, ale zdarzają się też debiuty. Ciekaw jestem ich wszystkich, bo tak się rodzą talenty choreograficzne, które (…) wprawiają w podziw.”
Czyli, jak widać, spektakl niepowtarzalny, tworzony na daną edycję Kreacji i tyle go widziano. W nadchodzącym sezonie Kreacje są pod koniec kwietnia ‘26 – bilety wyprzedane.
Jako ciekawostkę nadmienię, że artyści tworzący Kreacje, mimo sponsoringu całego wydarzenia, robią to bez wynagrodzenia ale, jak powiedział Kristóf Szabó (tancerz, choreograf i po raz kolejny menedżer projektu oraz od sezonu 2025/2026 pierwszy solista Polskiego Baletu Narodowego), sama możliwość wystawienia własnego projektu na deskach Teatru Wielkiego już jest pewnego rodzaju nagrodą.
Zostań Przyjacielem Baletu
Ale, ale … w ramach sponsoringu można zostać tzw. Przyjacielem Polskiego Baletu Narodowego (https://teatrwielki.pl/teatr/polski-balet-narodowy/o-nas/zostan-przyjacielem-pbn/). W zależności od wyboru pakietu mamy możliwość uczestnictwa w próbach (również scenicznych), w bankietach popremierowych, w spotkaniach z artystami, nie mówiąc o zaproszeniu na premierę.
W tym roku (pod koniec czerwca) spontanicznie wystawiono Re:Kreacje w ramach Festiwalu Ogrody Muzyczne wystawianego na Zamku Królewskim w Warszawie. Byłem, nie rekomenduję – widownia płaska, scena nisko, bardzo słabo widać z rzędów dalszych niż może czwarty … (telebim nad sceną podobno przeszkadzał wykonawcom więc był wyłączany na czas tańca) a sam pokaz to fragmenciki układów bo większość wykonawców już wyjechała na wakacje … może lepiej będzie za rok bo podobno są umówieni.
Kiedyś na scenie Młynarskiego wystawiano m.in. Fredrianę (dwie choreografie, klasyczna oraz współczesna do tekstu Aleksandra Fredry i muzyki Stanisława Moniuszki) oraz Chopinianę (choreografia do zorkiestrowanych utworów Chopina). Oba bardzo sympatyczne przedstawienia, których w tym roku nie widzę w kalendarium.
Wymienione na wstępie Moving Rooms+ to tryptyk baletowy - współczesne choreografie. Pierwsza z nich w wykonaniu młodzieżowej grupy PBN Junior, ale w choreografii Dawida Trzensimiecha To niespełniona gwiazda światowego baletu - solista w brytyjskiej Royal Ballet, pierwszy solista Rumuńskiej opery Narodowej, pierwszy solista i pierwszy tancerz Polskiego Baletu Narodowego, którego karierę taneczną niestety przerwały kontuzje. Dwie pozostałe pochodzą z repertuaru dużej sceny Teatru Wielkiego w wykonaniu solistów i zespołu głównego składu Polskiego Baletu Narodowego. Układ Moving Rooms w choreografii Krzysztofa Pastora trzeba i należy zobaczyć, ale jeśli nie kupiliście Państwo biletów w pierwszych dniach ich sprzedaży (na początku czerwca), to musicie liczyć na cud, że ktoś bilety zwróci, bo wejściówki nie są sprzedawane.
Kończąc, nie bójcie się tej małej sceny, choć siedzenia może mniej wygodne. Pojawiają się tam nie mniej ciekawe wydarzenia (nie tak dawno byłem na pokazie świeżutkiego filmu dokumentalnego o Magdalenie Abakanowicz), a i kameralność tej sali ma swoje zalety, bo jesteśmy naprawdę blisko artystów.
Artur Wojciechowski
ps. zdjęcie ilustracyjne ze strony Teatru Wielkiego
