BiznesEkonomiaMade in Poland

Gospodarka mniej rynkowa, a bardziej sterowana regulacjami i normami

Produkty, technologie, sposoby pracy coraz częściej są dyktowane regulacjami a nie rynkiem, czyli decyzjami konsumentów. A regulacje – tworzone przez agendy unijne czy państwowe – są dyktowane nośnymi ideami lub celami, np. walki o  klimat czy zieloną energię czy zdrowie czy bezpieczeństwo dostaw strategicznych surowców lub komponentów.

Jedne technologie są eliminowane, a inne preferowane, w jednych branżach dopuszcza się pomoc publiczną w innych nie, jedne branże mają lepszy PR, inne gorszy. 

Konsumenci w zasadzie nie mają nic do powiedzenia, choć to oni ostatecznie płacą za zgodność z regulacjami, bo dla producentów są to ogromne inwestycje. Na portfelach konsumentów także odbije się wzrost cen surowców, komponentów, pracy, transportu, energii, które aktualnie kumulują się w wyniku tej ogromnej transformacji biznesu. 

A czy kraj pochodzenia towaru ma znaczenie? Niemcy kupują od nas więcej niż od Włochów, choć jeszcze do 2019 roku było odwrotnie. Czy to działa rynek czy znowu regulacje?

Poniżej trzy wypowiedzi menedżerskie rzucające jasne światło na te zagadnienia:

8930049052?profile=RESIZE_400xDamian Szatan, CFO w Oknoplast

Nasza firma jest polskim producentem okien i drzwi PCV i aluminium (i innych produktów), obecnym na większości europejskich rynków, zatrudniającym ponad 2000  osób, autorem wielu innowacji w naszej branży.

W ub. roku zanotowaliśmy kilkuprocentowy wzrost sprzedaży. Nie jest to zaskakująca informacja, ponieważ powszechnie wiadomo, że budownictwo mieszkaniowe i remonty przeżywały wielki boom, ponieważ klienci mieli mniejsze możliwości wydawania pieniędzy na usługi, natomiast rosła ich potrzeba komfortu w domu, gdzie więcej czasu zaczęli przebywać. Uważamy, że w tym roku również on się utrzyma.

Jednak jeszcze silniejszym bodźcem rozwojowym jest – i będzie – nacisk krajów europejskich na spełnienie norm środowiskowych i klimatycznych. W wielu krajach wymiana okien jest dofinansowana ze środków publicznych, np. we Włoszech, Francji.

Plan Komisji Europejskiej zakłada, że do 2050 roku Europa będzie pierwszym kontynentem neutralnym klimatycznie. W Europie około 130 mln budynków odpowiada za 40% zużycia energii oraz 36% emisji gazów cieplarnianych. Wymiana okien jest jedną z dróg zmniejszenia tych liczb. Może się to przełożyć na wzrost rocznej sprzedaży okien w Europie do poziomu około 200 mln sztuk, czyli dwa razy więcej niż obecnie (dane Centrum Analiz Branżowych).

W 2021 r. nas jak wszystkich dotykają braki w zaopatrzeniu w plastik i szkło oraz wzrost cen surowców i komponentów, co wpływa na marżę. Nie sądzę, aby te ceny znacząco spadły, nawet gdy ustaną niektóre czynniki powodujące ich aktualny wzrost. To w łańcuchu dostaw pewnie rozłoży się proporcjonalnie, ale klient ostatecznie zapłaci więcej.

Przygotowujemy się do wspomnianego wcześniej znaczącego wzrostu popytu, wygenerowanego regulacjami europejskimi, przede wszystkim stawiając na automatyzacje czynności i procesów w sprzedaży, w finansach i administracji oraz na hali fabrycznej. Tymi samymi zasobami, szczególnie pracowników, będziemy wtedy mogli wyprodukować znacznie więcej i szybciej. Zachowamy również zakładaną marżę.

Maciej Zaręba, dyrektor w DSR8930057858?profile=RESIZE_584x

Zarówno dane GUS, jak i naszego Giełdowego Indeksu Produkcji, nie budzą wątpliwości co do dobrej kondycji przemysłu w Polsce. Produkcja rośnie, rośnie też wartość produkcyjnych spółek giełdowych, co świadczy o tym, że inwestorzy uwierzyli, że to trwały trend.

Rośnie produkcja w wielu krajach Europy Wschodniej, co wyróżnia ją na tle świata, gdzie poza Chinami przemysł nie odnotowuje tak dobrej koniunktury. Wyróżniają się Bośnia, Chorwacja, Serbia, Rumunia, Białoruś, czyli nawet mniejsze kraje naszego regionu. Na nie zwróciła uwagę Europa, a szczególnie Niemcy, gdy zawiodły dostawy z odległej Azji. Okazało się, że umiały odpowiedzieć na rosnące zapotrzebowanie. Zadziałały też wcześniej wydeptane ścieżki do kontrahentów, utrwalone dobre relacje. Dla Niemiec państwa Grupy Wyszehradzkiej stały się dużo ważniejszym partnerem niż Chiny.

Wydaje się, że tam – podobnie jak w Polsce – były jednak niewykorzystane moce produkcyjne, mimo że przed pandemią uważano, że są niemal w pełni wykorzystane. Były po prostu źle policzone, można sądzić, że było to raczej 40-50% niż 95-100%. Znamy sytuację firm w Polsce, wiemy, że często liczba określająca wykorzystanie mocy produkcyjnych było po prostu deklaracją menedżerów, a nie rzetelnym rachunkiem. Aby takiego rachunku dokonać trzeba mieć i uporządkowane wiarygodne dane, i narzędzia informatyczne do analizy, a to był obszar bardzo zaniedbany w firmach. Zapewne dzisiaj zostaną w nich wdrożone odpowiednie rozwiązania, bowiem dzięki temu będą mogły utrzymać korzystny trend rozwojowy, doskonalić się i zwiększać skalę.

Producentom w Serbii czy na Białorusi zapewne pomógł też powrót siły roboczej z Europy zachodniej, wymuszony obostrzeniami i  blokadami pandemicznymi.

Generalnie uważam, że firmy produkcyjne w Polsce mają jeszcze naprawdę duże rezerwy możliwości. Technologia IT jest ważnym czynnikiem pozwalającym je zyskownie zagospodarować.

 

Piotr Nowjalis, CFO w Merxu8930072289?profile=RESIZE_400x

Według wyników Niemieckiego Urzędu Statystycznego  Polska po raz pierwszy została piątym najważniejszym partnerem handlowym Niemiec, wyprzedzając w tym zestawieniu Włochy. Obroty handlowe między Polską a Niemcami wyniosły w 2020 roku 122,9 mld euro.

Polska w 2020r. poprawiła swoją pozycję przede wszystkim jako eksporter do Niemiec. Sprzedaliśmy naszym zachodnim sąsiadom towary o wartości 58,1 mld euro (+1,0 proc. rok do roku), wyprzedzając m.in. Francję.

Wyżej od Polski w tej klasyfikacji są Chiny (116,2 mld euro, +5,6 proc rdr.), Holandia (88,4 mld euro, -9,6 proc. rdr) i Stany Zjednoczone (67,8 mld euro, -5 proc rdr.).

Biorąc pod uwagę wartość eksportu niemieckich przedsiębiorstw Polska przesunęła się z ósmej na szóstą pozycję, wyprzedzając Włochy i Austrię. Łącznie niemieckie firmy sprzedały w Polsce towary o wartości 64,7 mld euro (-1,8 proc.).

Lars Gutheil z Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (AHK) widzi obecnie szansę w programach rozwoju cyfryzacji, które zostały zainicjowane m.in. w wyniku pandemii koronawirusa w Polsce.  Z drugiej strony można zaobserwować zmianę na rynku energetycznym, który w dużej mierze oparty jest na węglu.  Do 2040 r. ogromne sumy zostaną przeznaczone na rozwój technologii odnawialnych, co daje obu stronom możliwość dalszej bliskiej współpracy.

Nie tylko Polska wyszła obronną ręką z koronawirusowego kryzysu. Pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej równie bardzo dobrze się mają w roku 2021, co opisał pod koniec marca w swoim artykule w Tagesspiegel Christoph von Marshall. Ku zdumieniu znacznej części państw „starej Europy” Polska, Czechy, Węgry i Słowacja mają łącznie większy udział w niemieckim handlu zagranicznym niż Chiny, co więcej także odgrywają większą niż Chiny rolę w stabilizowaniu niemieckiej gospodarki w kryzysie koronawirusowym”, mówi cytowany przez von Marshalla Lars Gutheil.

Wartość niemieckiego importu i eksportu do Chin wynosi 212 miliardów euro, co odpowiada „zaledwie” 9,5 procent niemieckiego handlu zagranicznego. Wymiana towarów z czterema krajami Grupy Wyszehradzkiej jest o jedną trzecią większa i wynosi 286 mld euro, (12,8 proc).

Jednym z powodów sukcesów Polski na arenie międzynarodowej było z pewnością zdywersyfikowanie gospodarki, argumentuje kolejny ekspert, Adrian Stadnicki, dyrektor regionalny na Europę Środkowo-Wschodnią w Komitecie Wschodnim. Podkreśla on również, iż Polsce udało się uniknąć głębokiej recesji podczas koronakryzysu. Stadnicki zastrzega, że nie dotyczy to wszystkich branż, np. hotelarstwa czy gastronomii, ale podkreśla, że „przemysł w Polsce przeżywa boom”.  Niemiecki dziennik zaznacza, że gospodarka Polski ma niewiele wspólnego z tradycyjnym, rozpowszechnionym obrazem przemysłu opartego na węglu, a dla niemieckich partnerów dużą szansą są rosnące sektory energii, cyfryzacji, e-mobilności i ochrony zdrowia. „Tagesspiegel” ocenia, że szczególnie atrakcyjne dla niemieckich firm są olbrzymie inwestycje Polski w fotowoltaikę, morskie elektrownie wiatrowe i modernizację budynków mieszkalnych.

Pozostałe dwa kraje Grupy Wyszehradzkiej – Węgry i Słowacja – również mają zaskakująco wysokie miejsce wśród niemieckich partnerów gospodarczych. Węgry, z 10 milionami mieszkańców i 52 miliardami euro importu i eksportu, znajdują się w niemieckich statystykach handlu zagranicznego znacznie wyżej niż Rosja (146 milionów mieszkańców i 45 miliardów wymiany towarów). Zaś 28 miliardów Euro obrotu niemieckich przedsiębiorstw z firmami pochodzącymi ze Słowacji są większe niż z wieloma potentatami światowej gospodarki np. z Indiami.

_______________________________________________________________________________________________

Zapraszamy na spotkanie na tytułowy temat  25.05, rejestracja tutaj https://businessdialog.pl/wydarzenia/madein-25052021