ITSpołeczeństwo

Sztuczna inteligencja zmienia ludzką inteligencję

Na przestrzeni czasu zmienia się nasze rozumienie inteligencji, ona sama także w nas ewoluuje. Polecam znakomity artykuł Daniela Sextona w Medium TUTAJ

Oto kilka frapujących cytatów:

W czasach starożytnej Grecji rozumowanie, logika i poszukiwanie wiedzy były wyznacznikami inteligencji , czczonymi przez filozofów takich jak Platon i Arystoteles. W średniowieczu wiara splatała się z intelektem . Inteligencja nie była jedynie miarą wiedzy, ale także moralności i zrozumienia boskości. Potem przyszedł renesans, w którym rozwinął się ludzki potencjał. Inteligencję postrzegano jako płótno artystycznej kreatywności i innowacyjnego myślenia .

Wraz z nastaniem epoki oświecenia stery przejęła racjonalność i wiedza empiryczna . Inteligencja była miarą krytycznego, naukowego myślenia. Pod koniec XIX i na początku XX wieku inteligencję należało mierzyć, testować i oceniać. Był to wąsko zdefiniowany zestaw zdolności poznawczych przełożony na liczby IQ.

(..)

Dzisiaj definiuje inteligencję nie tyle na podstawie IQ, wyników testów i innych sztywnych mierników, ile na podstawie plastycznej zdolności do poruszania się, dostosowywania i prosperowania w ciągle zmieniającym się krajobrazie zglobalizowanego, cyfrowego świata.

(…)

W biologii istnieje Hipoteza Czerwonej Królowej . Wywodzi się z książki „Po drugiej stronie lustra” Lewisa Carrolla i sugeruje, że organizmy muszą stale się przystosowywać i ewoluować, aby utrzymać swoją względną sprawność w systemie, w którym ewoluują także inne organizmy. Zawiera scenariusz, w którym doskonalenie i rozwój są ciągłe. Stanie w miejscu jest równoznaczne z pozostawaniem w tyle. Powstaje zatem ciągła potrzeba doskonalenia i specjalizacji, aby dotrzymać kroku konkurencji.

Jest to jeden z powodów, dla których przeciętny człowiek dzisiaj z IQ wynoszącym 100 miałby IQ na poziomie 130, gdyby cofnął się w czasie do roku 1920. Szkoły i ludzie przystosowali się do tego, co testy uznają za ważne.

(..)

Dzięki modelom LLM (modele wielkojęzykowe), NLP (przetwarzanie języka naturalnego), modelom głębokiego uczenia się, wizji komputerowej, uczeniu się przez wzmacnianie i innym technologiom, algorytmy zalewają rynek ofertą działań, które tradycyjnie uważano za mieszczące się w sferze ludzkiej inteligencji. Wraz z tą wszechobecnością następuje oczywiście dewaluacja i utowarowienie. Prawdopodobnie nie uzyskasz dużej przewagi, korzystając ze sztucznej inteligencji, ale jeśli jej nie użyjesz, będziesz w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej.

Wszystkie działania, które sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe mogą rozwiązać lub rozwiążą w najbliższej przyszłości, będą częściej wykorzystywane, tańsze i będą zapewniać ograniczoną wartość strategiczną.

Aby więc stworzyć większą wartość, człowiek musi się dostosować, oferując rzadszą, użyteczną wydajność mózgu. 

(…)

Sztuczna inteligencja rozwiązuje problemy, które można dobrze zdefiniować, zawęzić i określić ilościowo. Jest jednak ślepa na rzeczy, które pojawiają się implicite i pośrednio – których nie można chcieć, narzucić ani łatwo zdefiniować – takich jak mądrość, wyobraźnia, kreatywność, empatia, odwaga, pokora, cnota, miłość, podziw, wiara i zrozumienie.

(…)

Pozytywnie oceniam perspektywy sztucznej inteligencji. W ciągu ostatniego półtora wieku postrzeganie inteligencji zostało wypaczone. Dostosowuje się bardziej do potrzeb rozwijającego się społeczeństwa kapitalistycznego niż do ucieleśnienia pełnego spektrum ludzkich możliwości.

Istota wrodzonych ludzkich umiejętności i inteligencji została w pewnym sensie pominięta i przyćmiona przez pragmatyczne wymagania świata kierowanego przez handel i wzrost. Sztuczna inteligencja jest siłą, która może na nowo skalibrować tę nierównowagę, jeśli użyjemy jej jako sługi, a nie wroga. Może odblokować wymiary inteligencji, a także przywrócić równowagę holistycznemu spojrzeniu na świat, który istniał przez większość czasu przez dziesiątki tysięcy lat historii ludzkości.

Opr. IDB