Kiedy miliarderzy zbierają się w Davos, warto przyjrzeć się, co stało się z ich marzeniami
Zbierając się w tym tygodniu na dorocznym Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii, światowa elita biznesowa i polityczna będzie trawić nieprzyjemną lekturę dzięki uprzejmości agencji pomocowej Oxfam International .
Opublikowany dziś rano roczny raport Oxfam na temat globalnych nierówności pokazuje, że majątek pięciu najbogatszych miliarderów na świecie wzrósł ponad dwukrotnie od początku dekady, podczas gdy 60% ludzkości zubożało.
Wśród ustaleń raportu zatytułowanego Inequality Inc są m.in
- miliarderzy posiadają o 3 biliony dolarów więcej niż trzy lata temu, co oznacza, że ich majątek wzrósł trzykrotnie w stosunku do stopy inflacji
- nawet w Australii majątek miliarderów wzrósł o 70%
- pięciu miliardów innych ludzi nie stać na to, na co mogli pozwolić sobie trzy lata temu.
Postęp w Afryce, który wydawał się obiecujący przez większą część tego stulecia, utknął w martwym punkcie od czasu Covid-19.
A duża część populacji w bogatych krajach, czująca się opuszczona, została zwabiona atrakcyjnością prawicowego populizmu – jak na ironię w dużej mierze promowanego przez miliarderów i ich zwolenników.
Sny o przeszłości Davos
Nie tak wszystko miało się potoczyć.
W czasach swojej świetności w latach 90. forum w Davos było siłą napędową promującą ideę kapitalizmu interesariuszy , w którym korporacje kontrolowane przez akcjonariuszy miały wspierać interesy pracowników, konsumentów, społeczności, środowiska.
Forum nadal promuje tę ideę na swojej stronie internetowej.
Wtedy, gdy upadł komunizm, wszystko wydawało się możliwe.
Eksperci tacy jak Thomas Friedman mówili o złotym kaftanie bezpieczeństwa , w którym można by osiągnąć powszechny dobrobyt, gdyby tylko świat przyjął liberalny kapitalizm, nadzorowany przez elektroniczne stado zarządzających funduszami podejmującymi decyzje inwestycyjne.
Dzięki odpowiedniej polityce rządy mogłyby zapewnić, że rosnący przypływ gospodarczy podniesie wszystkie łodzie.
W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych tak zwana polityka trzeciej drogi Tony’ego Blaira i Billa Clintona była postrzegana jako dostarczanie kapitalizmu o ludzkiej twarzy .
Trzy dekady później ta wizja wydaje się coraz bardziej wyblakła.
Z lewicy rośnie presja na radykalne alternatywy; z prawej strony narasta sprzeciw wobec marki Forum „obudzonego kapitalizmu ”.
Posiadacze i dysponenci kapitału pozostają tak samo potężni jak zawsze, ale w następstwie światowego kryzysu finansowego i wielokrotnego ujawnienia przestępczych zachowań ich firm wiara w ich dobroczynność i zbiorową mądrość maleje i spada.
Problemem stają się miliarderzy
Na początku lat 90. miliarderzy nie byli na tyle ważni, aby postrzegać ich jako poważny problem. W 1991 roku, po upadku komunizmu, magazyn Forbes oszacował całkowity majątek pięciu najbogatszych ludzi na świecie na niecałe 70 miliardów dolarów .
A najwybitniejsi miliarderzy tamtych czasów byli stosunkowo atrakcyjnymi postaciami, takimi jak Bill Gates i Warren Buffett .
Jednak od tego czasu, podczas gdy ceny w USA wzrosły dwukrotnie, bogactwo pierwszej piątki wzrosło dziesięciokrotnie. Stali się mniej zainteresowani ideą, że inni powinni skorzystać z systemu, który przyniósł im korzyści.
Dobrym przykładem jest Jeff Bezos , który zajmuje trzecie miejsce na liście bogatych z majątkiem netto wynoszącym 114 miliardów dolarów i kieruje Amazonem, którego brutalne warunki pracy i antyzwiązkowe stanowisko szczegółowo opisano w raporcie Oxfam.
Kolejnym jest Elon Musk , drugi na liście bogatych, posiadający 180 miliardów dolarów, którego kiedyś można było postrzegać jedynie jako ekscentryka, ale jego niedawne podejście do neonazistów idzie dalej.
I, stosownie do tego, co Oxfam nazywa pozłacanym wiekiem podziałów , kolejnym najbogatszym człowiekiem na świecie jest Bernard Arnault , którego rodzina jest właścicielem marek towarów luksusowych, w tym Louis Vuitton i Sephora.
Arnault uosabia odrodzenie się tego, co Thomas Piketty nazwał społeczeństwem ojcowskim . Przejął zarządzanie przedsiębiorstwem ojca i zamierza przekazać je synom.
Wszyscy mieli odnieść korzyści z tego, co czasami nazywa się neoliberalizmem: mieszanki idei obejmującej prywatyzację, deregulację finansową i obniżki podatków, która miała zapewnić kapitalizm wszystkim interesariuszom.
Zamiast tego neoliberalizm dał nam większy podział – coś, co miliarderzy zgromadzeni w Davos powinni rozważyć w tym tygodniu, wspominając minione fora.
Rozsądnym zestawem świeżych pomysłów byłby ten zaproponowany przez Oxfam: bezpośrednia interwencja rządu w celu zmniejszenia nierówności, w tym między innymi ponowne potwierdzenie roli rządów jako organów regulacyjnych i usługodawców abdykujących za radą zgromadzeń takich jak to w Davos.
Opublikowano za The Conversation na licencji CC.