Dobra dla pracowników, niszcząca dla firm, czyli praca zdalna w branży technologicznej
Przez świat biznesu przetaczają się z hukiem informacje o wielkich zwolnieniach w firmach technologicznych, i w czołowych światowych koncernach, i w mniejszych firmach, w tym w Polsce. Są to naprawdę duże wielotysięczne zwolnienia, stanowiące czasem więcej niż 10% zasobu kadrowego firm. Ponad 158 951 osób straciło pracę w 2022 r., a co najmniej 56 570 pracowników zostało zwolnionych w pierwszych trzech tygodniach 2023 r.
Pierwsza interpretacja tych wydarzeń to spowolnienie gospodarcze, skutkujące spadkiem projektów wdrożeniowych czy programistycznych, a zatem i zmniejszenie zapotrzebowania na pracę inżynierów i programistów.
Ale jest i inna, która coraz silniej przebija się w narracji w świecie technologicznym. Jest to twierdzenie, że to praca zdalna zniszczyła najbardziej dochodowy przemysł Ameryki. Firmy technologiczne w czasie pandemii najszerzej i najdłużej pozwoliły swoim pracowników pracować zdalnie. Produktywność tych pracowników dramatycznie spadła. Ale oni nie chcą wracać do biur. Szefowie, którzy nalegają na pracę biurową są piętnowani.
Rozdźwięk między pracownikami, którzy nalegają na jak większy udział pracy zdalnej a pracodawcami, którzy wolą ich widzieć w biuro jest ogromne w wielu społeczeństwach, również w Polsce.
Ale akurat specyfika pracy w branży informatycznej powoduje, że tam z technicznego punktu widzenia może być łatwo wykonywana poza biurem i tak się działo, ale to spowodowało, że i straty wynikłe ze spadku produktywności były większe niż w innych branżach. Małym firmom programistycznym może ujść na sucho praca zdalna w 100%. Nie można jednak skalować tych firm poza określoną liczbę pracowników. Wszystkie badania mówią, że im więcej pracowników było na pracy zdalnej, tym spadek efektywności firm był większy, i tym większe są aktualne zwolnienia wobec odmowy przyjścia do biura.
Dzisiaj szefowie firm technologicznych powtarzają: Przestań mylić połączenia cyfrowe z prawdziwymi relacjami. Nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy z kimś, na kim ci zależy, a jeśli nie zależy ci na ludziach, z którymi pracujesz, czas znaleźć inną pracę.
Najbardziej niszczące cechy pracy zdalnej to:
- Silne zahamowanie kreatywności i innowacyjności ludzi i zespołów.
- Zanikanie chęci do pracy. Praca jest zajęciem społecznym, nawet jeśli zadania są indywidualne.
- Niezdolność do efektywnej pracy zespołowej.
- Zanikanie lojalności wobec współpracowników i firmy.
Wiele badań w branży technologicznej równiez mówi, że im więcej pracowników było na pracy zdalnej, tym spadek efektywności firm był większy, i tym większe są aktualne zwolnienia wobec odmowy przyjścia do biura.
Apple to jedna z nielicznych firm, które jeszcze nie wycina ludzi. Nie zrobi tego, ponieważ ich dyrektor generalny, Tim Cook, balansował między elastycznością a przekonaniem, że pracownicy biurowi są bardziej produktywni i innowacyjni. Kiedy pracownicy zagrozili, że odejdą, podwoił politykę biurową Apple, podkreślając, że osobista współpraca jest niezbędna dla firmy. Cook wyjaśnił, że chce, aby ludzie byli w biurze w poniedziałek, wtorek i czwartek oraz pracowali „elastycznie” w środę i piątek. Oczywiście niektórzy ludzie są wściekli, ale jego firma ma się coraz lepiej.
Symbolem sprzeciwu wobec pracy spoza biura jest Elon Musk, który zwolnił połowę pracowników, gdy przejął Twitter, a drugą połowę zaprosił do biura, z pewnymi wyjątkami. Oczywiście, spotkał się z ogromną wrogością. Ale firma wreszcie przestała tracić pieniądze. Musk nie ma nic przeciwko pracy z domu, ale pod warunkiem, że co najmniej 40 godzin pracy tygodniowo odbywa się w biurze. Ponadto hołduje zasadzie, że „Im wyżej w hierarchii jesteś, tym bardziej widoczna musi być twoja obecność w biurze”. I nie wyłącza jej dla siebie. W rezultacie Twitter był bardziej innowacyjny w ciągu ostatnich trzech miesięcy niż w poprzednich trzech latach.
Szefowie firm się śpieszą z przeglądem kadry i zwolnieniami nieproduktywnych pracowników, robią np. to Netflix, Saleforce, Amazon , Google , Facebook, Microsoft, JP Morgan.
W kontekście sporu wokół pracy zdalnej często przywołuje się zasadę Price’a. Stanowi ona, że 50% pracy jest wykonywane przez pierwiastek kwadratowy z całkowitej liczby osób, które uczestniczą w pracy. Tak więc, jeśli firma ma 100 osób wykonujących jakąkolwiek pracę, 10% z nich generuje ponad 50% wyników. Tak więc firmy, które chcą przetrwać w nadchodzących latach, powinny być elastyczne w stosunku do 10% najlepszych i oferować mniejszą elastyczność w stosunku do pozostałych.
Z drugiej strony, 10% najlepszych pracowników, którzy wykonują 50% pracy, nie ma nic przeciwko przychodzeniu do biura. Jednak pozostałe 90% pracowników, którzy nie chcą ponosić odpowiedzialności, wyraża swoje niezadowolenie z powodu zakończenia pracy zdalnej.
Musk rozumie powyższą zasadę. Dlatego poprosił swoich menedżerów, aby byli elastyczni w stosunku do swoich najlepszych pracowników, ale surowi w stosunku do wszystkich innych.
Nie każdy ma odwagę robić to, co robi Elon Musk. Ale staje się oczywiste, że firmy, które boją się rozliczać ludzi z jakości ich pracy czy stawiennictwa w biurze, na dłuższą metę przegrają.
Wygląda na to, że te dwie rzeczy są jednocześnie prawdziwe. Praca zdalna jest dobra dla pracownika, ale praca w biurze jest dobra dla ich firm. Nikt nie powinien spierać się o te dwie rzeczy.
Przyszłość należy do firm i osób, które opanują sztukę pracy hybrydowej, która wykorzystuje to, co najlepsze z obu światów: doświadczenie pracy twarzą w twarz i pracę wirtualną.
Pracownicy, którzy upierają się, że praca zdalna jest dla nich lepsza, nie uznając jej skutków ubocznych, stracą pracę, a firmy, które ignorują korzyści płynące z pracy zdalnej, stracą swoje największe talenty. 10% najlepszych pracowników powinno mieć swobodę pracy w dowolnym miejscu.
Praca jest działaniem społecznym – dzieje się poprzez relacje z ludźmi. Jeśli myślimy o pracy jako o zadaniach czy czynnościach, to mamy złudzenie, że praca jest to działanie osobiste, prywatne, indywidualne. I wystarczy je określić, oprzyrządować, i rozliczać wykonanie. Praca to jest forma więzi międzyludzkich. Jest to działanie społeczne. Możemy do perfeksji doprowadzić procesy, procedury i automatyzację, a jeśli nie będzie powiązań między ludźmi (nie zadaniami i celami), nie będzie tworzyć wartości dodanej.
Iwona D. Bartczak