BiznesZarządzanie

Zatory płatnicze w MŚP – były, są i będą?

Prawie połowa MŚP oczekuje w najbliższych miesiącach spadku płynności finansowej, a co czwarty przedsiębiorca zupełnie nie wie, czego się spodziewać – wynika z badania Bibby MSP Index. Chociaż od początku roku obowiązuje ustawa przeciwdziałająca zatorom płatniczym, obecny kryzys znacząco zmienił sytuację.

65 proc. przedsiębiorców ankietowanych w ramach Bibby MSP Index deklaruje znajomość ustawy przeciwdziałającej zatorom płatniczym. Jednak zaledwie 15 proc. wie, że ustawa nałożyła wymóg skrócenia terminów płatności w transakcjach asymetrycznych – czyli mniejszej firmy z korporacją lub dużym przedsiębiorstwem – do 60 dni. Czy zatem ustawa pomogła MŚP?

– Trudno przewidzieć, czy terminy płatności 90 i 120 dni przejdą do historii. Kryzys wywołany pandemią namieszał w gospodarce, zmienił również praktyki rozliczeń pomiędzy firmami – mówi Jerzy Dąbrowski, prezes Bibby Financial Services, spółki która prowadzi badanie Bibby MSP Index. – Mam nadzieję, że dyskusja, jaką ustawa przeciwdziałająca zatorom płatniczym wywołała na rynku, a szczególnie widmo kar dla nieuczciwych dłużników, zdyscyplinuje duże firmy. Liczę też na jak najszybsze rozwiązanie kwestii zakazu cesji wierzytelności w umowach handlowych. To zapis, który krępuje ręce wielu przedsiębiorcom, uniemożliwiając im swobodne dysponowanie wystawionymi fakturami i blokując dostęp do płynności finansowej. Zakaz cesji często staje się kartą przetargową w rękach dużych przedsiębiorstw handlowych, a nawet spółek państwowych, które zręcznie jej używają podczas negocjacji handlowych.

Polski Związek Faktorów przygotował odpowiednie zmiany kodeksowe ograniczające negatywne aspekty kontraktowych zakazów cesji, jak również zaproponował analogiczne zapisy na potrzeby tarczy antykryzysowej, żeby można było w trybie pilnym, już teraz, pomóc polskim przedsiębiorcom walczącym o płynność w tych trudnych czasach. Obie propozycje trafiły do Ministerstwa Rozwoju i Ministerstwa Sprawiedliwości, z którymi PZF jest w ciągłym kontakcie.

– Liczymy, że najpierw, bardzo szybko, wspomniane zapisy znajdą się w zapisach antykryzysowej specustawy, by później zamienić się w zmiany systemowe w Kodeksie Cywilnym. Na to liczą polskie firmy, które w tym aspekcie są pozostawione same sobie – dodaje Jerzy Dąbrowski, prezes Bibby Financial Services i Wiceprzewodniczący Komitetu Wykonawczego PZF.

 

Jak walczyć z nieterminowymi kontrahentami?

Wspomniana ustawa antyzatorowa wprowadziła także wyższe odsetki za opóźnienie w transakcjach handlowych. Obecnie wynoszą one 11,5 proc. (stopa referencyjna NBP + 10 pp). To kolejne narzędzie dyscyplinowania spóźniających się kontrahentów. Jednak, jak wynika z badania Bibby MSP Index, 75 proc. przedsiębiorców w ogóle nie nalicza odsetek ustawowych wobec opóźniających się z zapłatą kontrahentów. Praktykę tę uzasadniają głównie obawą o pogorszenie relacji z kontrahentem (42 proc. badanych) lub wręcz jego utratę (32 proc.). Jest też spora grupa przedsiębiorców (30 proc.), którzy stwierdzają, że wszyscy ich kontrahenci nie płacą w terminie. Do takich fatalistów zaliczyć też można tych, zdaniem których naliczanie ustawowych odsetek i tak nic by nie dało (11 proc.). Powyższe wyniki pokazują rozdźwięk pomiędzy praktyką gospodarczą a intencjami ustawodawców.

– Terminowe płatności to wciąż rzadkie zjawisko w polskim obrocie gospodarczym. Ale gdybym miał wskazać jeden element, na który epidemia koronawirusa miała pozytywny wpływ, być może byłyby to właśnie płatności – dodaje Jerzy Dąbrowski. – Obserwuję teraz więcej zrozumienia w relacjach biznesowych, więcej szacunku dla tych, którzy działają nawet w trudnym okresie. Myślę, że przełoży się to również na tzw. moralność płatniczą.

W warunkach dużej niepewności rynkowej przedsiębiorstwa szczególnie powinny dbać o zachowanie płynności finansowej. Dostęp do finansowania decyduje o być albo nie być firmy.

– Poza pomocą publiczną, ważne jest także symetrycznie elastyczne podejście do warunków kontraktów z zaufanymi kontrahentami, lojalność klientów jako zbiorowości wspierającej firmę w ramach fundrisingu, czy też sprawdzona organizacja wsparcia biznesu szybko weryfikująca nowe instrumenty finansowe i kierunki współpracy – komentuje  dr Anna Czarczyńska z Katedry Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert Bibby Financial Services. – Tyle o nas wiemy na ile nas sprawdzono, a w sytuacji kryzysu liczy się to co najważniejsze: zaufanie, lojalność i wiedza. Obyśmy jak najszybciej dopłynęli do twardego lądu, gdzie bezpiecznie poczekamy na efekt odbicia, kiedy to łagodnie będzie nas unosić wzbierająca fala odłożonego popytu konsumpcyjnego, mającego zrekompensować izolowanemu społeczeństwu okres wyrzeczeń. Bylebyśmy dopłynęli, bo świat po pandemii czeka na tych, którzy będą go zdobywać.

Barbara Dzida