Bez kategorii

Wzrost czy rentowność? No i dlaczego teraz wystrzeliły startupy technologiczne.

To że młoda firma traci pieniądze, nie znaczy że jest źle zarządzana albo ma zły model biznesu. Wydatki na skalowanie biznesu czy na zatrzymanie kluczowych pracowników to są inwestycje, a nie straty. Oczywiście, takie podejście i taka strategia rozwoju jest możliwa tylko wtedy, gdy w gospodarce jest dużo pieniędzy „na rozkurz” albo specjalnie kreuje się ich nadmiar. Czyli teraz,

Zbadanie wiodących marek, na przykład FedEx, Tesla i Amazon pokazuje, że wiele z nich przez wiele lat nie były opłacalne. To samo dotyczy wielu odnoszących sukcesy aktualnie firm z sektora technologicznego.

 

Skalowanie

 

Firma może być wyceniana przez inwestorów na miliardy, mimo że traci miliony dolarów, np. Uber.

Kiedy firma będzie rentowna? Będzie rentowna, gdy uzna, że może przestać koncentrować się na wzroście. Wtedy zacznie koncentrować się na monetyzacji.

Innymi słowy, jest całkiem w porządku, że firma wydawała miliony na ekspansję i pozycjonowanie się jako wiodący gracz w swojej przestrzeni, nie dbając o zysk. Jeśli i kiedy zarząd uzna, że ​​są wystarczająco duzi, aby skupić się na zarabianiu, zahamują wzrost i będą cisnąć na osiągnięcie zysku. 

Znaczy to, że szybko rosnąca firma raczej nie może być rentowna. Warto o tym pamiętać, mówiąc o skalowaniu biznesu. 

 

Kapitał ludzki

 

Ogromna firma technologiczna wynajęła kiedyś bardzo drogiego piosenkarza, aby wystąpił na urodzinach ważnego pracownika. Ta firma co miesiąc traciła miliony dolarów. Ludzie pytali: „Dlaczego wydajecie pieniądze na tego piosenkarza, zamiast skupiać się na osiąganiu zysków?”

Ci ludzie nie rozumieją, że zatrudnienie tego piosenkarza było inwestycją w kapitał ludzki, czyli pracowników. Na dzisiejszym wysoce konkurencyjnym rynku zatrzymanie pracowników wcale nie jest trywialne. Jeśli zarząd nie sprawi, że pracownicy będą zadowoleni, nie zostaną z nim na długo.

Google słynie z tego, że bardzo dogadza pracownikom. Czy tracą pieniądze, zaopatrując lodówki w niekończące się przekąski i napoje? Oczywiście, nie. Inwestują w swoich pracowników, co jest tą inwestycją w firmę, która ostatecznie doprowadza do sukcesu.

 

Wycena przyszłości

 

Wiele osób zadało słynne pytanie, dlaczego Tesla jest warta o wiele więcej niż tradycyjni producenci samochodów, skoro firmy te sprzedają znacznie więcej samochodów niż Tesla.

Elon Musk odpowiedział,  że wyceny opierają się nie tylko na bieżących przychodach, ale także na potencjalnych przyszłych zyskach. Innymi słowy, firma nie jest wyceniana za to, ile zarabia teraz, ale także za to, co buduje i jaki odniesie sukces w przyszłości.

 

Oto sedno sprawy

 

Nie tylko jest w porządku, że firmy technologiczne „stracą pieniądze” podczas budowania biznesu, ale jest to wręcz konieczne i obowiązkowe, jeśli kiedykolwiek chcą osiągnąć rentowność. 

Trzeba też być ostrożnych z używaniem słowa „bańka”. Bańka sugeruje, że firmy budują coś mało znaczącego. Oczywiście, tak nie jest dzisiaj w świecie, który ma więcej innowacji i zaawansowanych technologii niż kiedykolwiek wcześniej.

Ale to też oznacza, że nowe biznesy, zwłaszcza technologiczne, wymagają takich źródeł finansowania, które nie będą liczyć każdej złotówki. Muszą polegać na źródłach, w których pieniądz przyrasta lawinowo i bez żadnego związku z rzeczywistymi towarami i usługami, kupowanymi na rynku. Chyba tylko państwa i fundusze są w takiej sytuacji.  

Oznacza to też, że żaden tradycyjny biznes nie będzie tak innowacyjny i ekspansywny, jak biznes finansowany przez rynek finansowy i przez środki państwowe. 

Globalne finansowanie przedsięwzięć przez fundusze osiągnie w III kwartale 2021 – 158,2 mld USD, czyli o 105% więcej w porównaniu z 77 mld USD w trzecim kwartale 2020.

9660587476?profile=RESIZE_584x

To też jest istotna wskazówka jak buduje się innowacyjną gospodarkę, zdolną do światowej ekspansji. Drukuje pieniądze. Dlatego w ciągu ostatnich dwóch lat tak bardzo wystrzeliła liczba startupów technologiczny i tak urosły potęgi informatyczne. 

Jest, oczywiście, druga ciemna strona drukowania pieniędzy: inflacja, nierówności, autokracje. W Business Dialog pisze o tym często Olgierd Bagniewski, główny ekonomista Klubu Dyrektorów Finansowych „Dialog”.

 

Iwona D. Bartczak