Nasz wielki Teatr Wielki
Warszawski Teatr Wielki – Opera Narodowa (www.teatrwielki.pl) jest wielki (podobno zmieści się w nim cała mediolańska La Scala) ale jednak wystrojem (przyznaję, żyrandole mamy piękne) nie równa się z wymienionymi w poprzednim felietonie w Wenecji, Budapeszcie, Katanii, Pradze.
Bardzo mocną stroną jest jakość naszego Polskiego Baletu Narodowego, a i przedstawienia – również za sprawą scenografii (z racji dostępnej przestrzeni) – są zazwyczaj pierwszej klasy (tu rekomenduję operę Rigoletto z tradycyjną bogatą scenografią oraz przepięknymi strojami).
Nie brakuje też szokujących przedstawień (jak Maria de Buenos Aires – tango operita), co do której, jako zwykły widz, zalecałbym daleko posuniętą nieufność i wielokrotne przemyślenie zakupu biletów. Akcji tam niewiele, treść bardzo surrealistyczna, a samego tanga (i to Piazzoli – ojca nuevo tango, który jest autorem muzyki) też za dużo nie ma, choć uważam, że muzyka to najlepszy element tego spektaklu.
Bilety na przedstawienia w Teatrze Wielkim rozchodzą się w oka mgnieniu, a ich sprzedaż na sezon ‘25/’26 rozpocznie się 10 czerwca o godz. 11:00 (repertuar został podany kilka dni temu, wchodząc w opis przedstawienia można obejrzeć fotografie i filmy, jeśli dana sztuka już była grana). Nie liczcie na sukces w pierwszych podejściu do zakupu na początku sprzedaży, bo serwery i tak zawsze padają 😊. Na razie obsługa teatru odgraża się, że czynione są próby wydolnościowe systemu. Forumowicze w żartobliwy sposób piszą, że cenią sobie tę niepewność, czy na ostatnim etapie zakupu na ekranie nie pojawi się komunikat o błędzie i wszystko trzeba będzie robić od początku. Z tego, co widzę, to chyba systemowo ograniczona zostanie liczba odwiedzających a na ekranie wyświetlać się będzie komunikat „jesteś w kolejce” – sprzedaż przebiegnie sprawniej, ale czekać i tak trzeba będzie.
Jeżeli spodoba nam się szczególnie jakaś sztuka, warto obejrzeć ją z różnych perspektyw, a w przypadku opery, również w wersji koncertowej (przedstawienie bez scenografii i ruchu scenicznego). Gdzie siadać? Tutaj nie ma złotego środka. Ja lubię siedzieć wyżej i mieć ogląd całości (w balecie pierwszoplanowi tancerze nie zasłaniają mi tych, którzy tańczą w dalszym planie, widzę synchronizację układu, mogę podejrzeć muzyków), ktoś inny woli być blisko i widzieć mimikę aktora czy zarys każdego mięśnia tancerza.
Bilety w amfiteatrze, balkonach i lożach w Sali Moniuszki (scena główna) lepiej kupować w pierwszych rzędach. Niestety, widoczność z kolejnych rzędów w tym teatrze jest średnia (dlaczego nie zainstalowano miejsc naprzemiennie?). Dodatkowo, kilka lat temu, w lożach fotele zamocowano na stałe do podłogi, co sprawia, że całe przedstawienie siedzi się ze skręconą głową … nie dziwne, że do szatni po odbiór nakryć wierzchnich widzowie podchodzą jakby bokiem 😉.
Jakiś czas temu teatr wycofał się ze sprzedaży abonamentów, ale w tym roku chodzą słuchy, że planują je przywrócić.
Teatr Wielki posiada też Salę Młynarskiego (to tutaj grana była Maria de Buenos Aires) – niewielka więc i o bilety jeszcze trudniej, trochę duszna, ale widoczność dobra z każdego miejsca, przy założeniu, że nie siedzi przed nami gracz koszykówki.
Teatr Wielki prowadzi również projekty edukacyjne dla najmłodszych widzów oraz bezpłatny kanał VoD, gdzie można obejrzeć niektóre z przedstawień.
Czasem, w internecie, można znaleźć ofertę zwiedzania teatru „od kuchni” – bardzo polecam.