Tsunami niszczące bogactwo Zachodu
Krwawa łaźnia na rynku obligacji w 2022 r. będzie trwała tak długo, jak długo amerykański FED będzie przyspieszał swój zwrot antyinflacyjny i realizował plan zmniejszenia swojego bilansu o 2,5 bln USD, Nawet nielewarowane portfele obligacji spadły o 25 do 30%, a straty te mogą się łatwo podwoić w ciągu najbliższych dwóch lat, ponieważ krucjata FED przeciwko inflacji będzie zarówno długotrwała, jak i brutalna, ponieważ płace, usługi i czynsze muszą mocno stanieć, aby CPI spadł do 2%.
Pogrom na globalnym rynku obligacji wywołał największe tsunami zniszczenia bogactwa w historii międzynarodowych finansów. Ekonomiści szacują, że tylko w 2022 r. na rynku obligacji utracono 20 bilionów dolarów. Jeśli brytyjski dług państwowy, papiery wartościowe Jego Królewskiej Mości mogą stracić 50% swojej wartości, jaka jest nadzieja dla jakiegoś biednego inwestora z Polski, Turcji czy Indii.
Rynki finansowe G7 uniknęły grożącego kryzysu na miarę 2008 roku, bo 28 września Bank Anglii ogłosił awaryjne zakupy obligacji rządowych o wartości 45 miliardów funtów. Oznaczało to awaryjne złagodzenie polityki pieniężnej po miesiącach skoordynowanych podwyżek stóp przez większość banków centralnych na świecie.
Brytyjski bank centralny, drugi najstarszy na świecie, nie miał wyboru: spadające ceny obligacji groziły przymusową likwidacją brytyjskich obligacji rządowych kupionych za pożyczone pieniądze przez instytucje finansowe.
Wezwanie do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego na rynku brytyjskich obligacji skarbowych lub obligacji skarbowych zakłóciłoby finansowanie rzekomo bezpiecznych aktywów i spowodowałoby przymusową likwidację pozycji na różnych rynkach, podobnie jak w czasie światowego kryzysu finansowego z 2008 roku.
Rynek obligacji był rażąco przewartościowany w przededniu zacieśnienia monetarnego przez FED w listopadzie ubiegłego roku. Mimo że rentowności amerykańskich obligacji skarbowych są obecnie na 15-letnich maksimach, to idą w górę, ponieważ polityka monetarna Powella nie uderzyło w amerykańską gospodarkę. Natomiast słabe firmy, branże i kilka krajów upadną. Bedzie wielu przegranych – ale kilku wybitnych zwycięzców.
Do wniosku, że „europejski system finansowy jest skrajnie zagrożony” doszła w czwartek Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego, której zadaniem jest monitorowanie systemu finansowego Unii Europejskiej i zapobieganie jego zagrożeniom. Rada, której przewodniczącą jest szefowa Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde, opublikowała pierwsze od 2010 roku „ostrzeżenie”. Komunikat Rady wymienia trzy zagrożenia
– pogorszenie sytuacji makroekonomicznej,
– zagrożenia dla stabilności finansowej wynikające z możliwej ostrej korekty wyceny aktywów oraz
– konsekwencje powyższych dla jakości aktywów.
Źródłem problemów może być również rynek nieruchomości.
Warto zaznaczyć, że do tej polityki finansowej zachodu nie dołączyli Chińczycy. W przeciwieństwie do USA czy UE, w Chinach nie występuje wysoka inflacja. Polityka zero covid zmniejszyła popyt, gospodarstwa domowe nie otrzymały transferów finnsowych w związku z pandemią, rząd tez trzyma w cuglach przychody branży nieruchomości i technologii konsumenckich. Wysiłki władz są za to skoncentrowane na wspieraniu strony podażowej, np.poprzez zmniejszanie podatków, subsydia czy tani kredyt. Są też obniżki stóp procentowych. Ludowy Bank Chin (jest jednym z trzech banków centralnych – obok tureckiego i rosyjskiego – który poluzowa politykę pieniężną w 2022.
„Opisane wyżej zjawiska w bogatym rozwiniętym świecie pokazują, że pewne znane od dziesięcioleci mechanizmy zanikają albo przynajmniej tracą siłę, np. inflacja nie przekłada się na kurs walutowy a podnoszenie stóp procentowych nie wywołuje efektu recesyjnego. Jednym z wyjaśnień jest zamożność społeczeństw zachodu, których członkowie – oczywiście nie wszyscy – nie zmieniają zbytnio swoich zachowań, stylu życia i zakupów z powodu wzrostu cen.” – komentuje Olgierd Bagniewski, główny ekonomista Klubu Dyrektorów Finansowych „Dialog”. Dlaczego się tak dzieje wyjaśnimy w kolejnym artykule, a ponizej kilka ilustracji.
Iwona D. Bartczak
Żródło: PKO Bank Polski