Pomyśl o każdej decyzji jako o zakładzie z prawdopodobieństwem i nagrodą za rację oraz prawdopodobieństwem i karą za błąd. Zwykle zwycięska decyzja to decyzja o dodatniej wartości oczekiwanej, co oznacza, że nagroda razy prawdopodobieństwo jej wystąpienia jest większa niż kara razy prawdopodobieństwo wystąpienia, przy czym najlepszą decyzją jest ta o najwyższej oczekiwanej wartości.
Powiedzmy, że nagroda za rację wynosi 100 USD, a prawdopodobieństwo wynosi 60 procent, podczas gdy kara za błąd wynosi również 100 USD. Jeśli pomnożysz nagrodę przez prawdopodobieństwo posiadania racji, otrzymasz 60 USD, a jeśli pomnożysz karę przez prawdopodobieństwo pomyłki (40 procent), otrzymasz 40 USD. Jeśli odejmiesz karę od nagrody, różnica jest wartością oczekiwaną, która w tym przypadku jest dodatnia (+20 USD). Gdy zrozumiesz oczekiwaną wartość, zrozumiesz również, że nie zawsze najlepiej jest obstawiać to, co jest najbardziej prawdopodobne. Załóżmy na przykład, że coś, co ma tylko jedną na pięć szans (20 procent) na sukces, zwróci dziesięć razy (np. 1000 USD) kwotę, którą będzie Cię kosztować, jeśli się nie powiedzie (100 USD). Jego oczekiwana wartość jest dodatnia (120 USD), więc prawdopodobnie jest to mądra decyzja, nawet jeśli szanse są przeciwko tobie, o ile możesz również pokryć stratę. Graj te prawdopodobieństwa w kółko, a z pewnością z czasem dadzą ci zwycięskie wyniki.
Chociaż w większości przypadków nie przeprowadzamy tych obliczeń w sposób wyraźny, stale wykonujemy je intuicyjnie. Na przykład, gdy zdecydujesz się zabrać parasol, mimo że istnieje tylko 40 procent szans na deszcz, lub sprawdzasz telefon, aby potwierdzić gdzieś wskazówki, nawet jeśli jesteś prawie pewien, że znasz drogę, dokonujesz obliczeń wartości oczekiwanej.
Czasami mądrze jest zaryzykować, nawet jeśli szanse są w przeważającej mierze przeciwko tobie, jeśli koszt bycia w błędzie jest znikomy w stosunku do nagrody, która wiąże się z niewielką szansą na rację. Jak mówi przysłowie: "Nigdy nie zaszkodzi pytać".
Ta zasada zrobiła wielką różnicę w moim życiu. Wiele lat temu, kiedy dopiero zakładałem rodzinę, zobaczyłem dom, który był dla nas idealny pod każdym względem. Problem polegał na tym, że nie było go na rynku i wszyscy, których zapytałem, mówili mi, że właściciel nie jest zainteresowany sprzedażą. Co gorsza, byłem prawie pewien, że odmówiono mi odpowiedniego kredytu hipotecznego. Ale pomyślałem, że nic by mnie to nie kosztowało, aby zadzwonić do właściciela, aby sprawdzić, czy możemy coś wypracować. Jak się okazało, nie tylko był skłonny sprzedać, ale był gotów dać mi pożyczkę!
Ray Dalio
Post został jednocześnie opublikowany w Linkedin.