BiznesDFESpołeczeństwo

Czy sztuczna inteligencja i demokracja idą w parze?

Sztuczna Inteligencja i demokracja to pozornie hasła pochodzące z innych światów. Ta pierwsza kojarzy się z technologią, zaawansowanymi metodami programowania, a demokracja to z pewnością termin bliski państwowości, ustrojom politycznym a może w dzisiejszych czasach, także i demonstracjom i walce o demokrację.

Czy Sztuczna Inteligencja (SI) może pomóc demokracji tryumować, a może raczej się nie zatrzymać? Patrząc na dzisiejszą Polskę, można odnieść wrażenie, że zanik demokracji jest całkiem możliwy.

SZTUCZNA INTELIGENCJA W AMERYCE

Amerykanie wykorzystują rozwiązania inteligentne w wielu dziedzinach życia. Amerykańskie laboratoria wyposażone są w siły obliczeniowe, które umożliwiają algorytmom na przykład symulować zachowania się białek, czy genów.  Ostatnie projekty prezydenta Trumpa zjednoczyły Amazon, Google i innych tech gigantów we wspólnym celu – walce z wirusem.

Amerykańska agencja zajmująca się dopuszczaniem do rynku technologii, leków i żywności, FDA, zaakceptowała do powszechnego użytku algorytmy, które pozwalają odkryć COVID19 w zdjęciach rentgenowskich. Z kolei Biały Dom jest liderem w inicjatywie budowania bazy danych z blisko 130 000 artykułów naukowych. Technologia, która powstaje pod okiem Białego Domu, ma pozwolić na szybkie uczenie się naukowców i poznawanie wszystkiego co opublikowano o wirusie. Cel – dominacja Ameryki w pracach nad zarazą.

Można więc powiedzieć, że Sztuczna Inteligencja i demokracja idą ręka w rękę popularyzując wiedzę, demokratyzując dorobek naukowy i budując nowoczesne fundamenty społeczeństwa obywatelskiego.

CHINY I ŚWIAT TAKŻE MYŚLĄ O SZTUCZNEJ INTELIGENCJI

Komunistyczne Chiny także pracują nad wykorzystaniem Sztucznej Inteligencji. W swojej książce  „Ai – Superpowers” Kai Fu Lee, opisuje jak to Chiny pompują miliardy dolarów w rozwój Sztucznej Inteligencji i oczywiście nie przejmują się demokracją. 

Chiny wykorzystują Sztuczną Inteligencję do m.in. wyszukiwania tych użytkowników, którzy w Internecie krytykują chiński rząd i jego odpowiedź na pojawienie się COVID19 i innych wewnętrznych problemów. Dla przykładu, Chińczycy zaprzągnęli inteligentne algorytmy do tego, aby diagnozowały czy dany obywatel miał styczność z wirusem, a może już był zakażony. Algorytmy przyznają takiej osobie kolor. Przed wejściem do sklepu, po zeskanowaniu telefonem specjalnego czytnika, właściciel / sprzedawcy widzą kolor i mogą zdecydować o tym, aby klient jednak do sklepu nie wszedł. Rząd dostaje ten komunikat i może skierować na przymusową kwarantannę.

AMERYKANIE ORGANIZUJĄ GRUPOWE DZIAŁANIE NA RZECZ ROZWOJU SZTUCZNEJ INTELIGENCJI

G-7 spotyka się wkrótce w celu zawiązania wspólnych projektów na rzecz rozwoju Sztucznej Inteligencji i jej wsparcia w rozwoju i utrzymaniu demokracji. Czy Prezydent Trump jest autorytetem w temacie? Zobaczymy, na pewno ma jeden interes, wyprzedzić Chiny w dominacji. Buduje więc alians nazwany Global Partnership on Artificial Intelligence (Globalne Partnerstwo na rzecz Sztucznej Inteligencji). G-7 w ramach tej inicjatywy ma się głównie skupić na COVID19 i poszukiwaniu nowych sposobów na walkę z wirusem, na opracowanie szczepionek i procedur. Oczywiście jak tylko to zostanie załatwione, na agendę wejdą inne tematy na styku Sztucznej Inteligencji i demokracji.

Mimo zawiązywania grupy roboczej, Amerykanie jasną mówią, że własność intelektualna musi pozostać w kraju. Prezydent Trump jednoznacznie definiuje, że algorytmy, infrastruktura i talenty muszą być ulokowane w USA. Oczywistym wiec wydaje się to dlaczego kilka lat temu, Trump podjął drastyczne kroki wobec chińskiego koncernu Huawei i praktycznie wyrzucił firmę z Ameryki.

AMERYKANIE URUCHAMIAJĄ WŁASNY PROGRAM I ZASADY ROZWOJU SZTUCZNEJ INTELIGENCJI

Żeby przyśpieszyć rozwój Sztucznej Inteligencji, Prezydent Trump zwiększył drastycznie finansowanie wewnętrznych projektów. W strategii 2022 znalazło się kilkakrotnie więcej pieniędzy niż pierwotnie zakładano. Otrzymały je agendy rządowe, które będą budowały partnerstwa ze światem biznesowym i naukowym celem rozwoju inteligentnego oprogramowania.

Amerykanie wiedzą, że Chiny nie spoczną na laurach. Chińczycy starają się przyśpieszać rozwój takich technologii poprzez tworzenie konkurencji między prowincjami. Wygląda to tak, że szefowie prowincji, de facto urzędnicy, otrzymują budżety i mogą swobodnie inwestować. Część z nich stawia na biotechnologię, a część na na przykład na Sztuczną Inteligencję. Po jakimś czasie są rozliczani z efektów przez rząd centralny. Jeśli te są zadowalające, szef prowincji awansuje. Jeśli nie jest albo degradowany, albo wypada po prostu z gry o awanse.

Ostatnio okazało się, że 45% komunikatów na Twiterze namawiających do otworzenia Ameryki po jej zamknięciu z powodu wirusa, wygenerowały sztuczne konta (BOTY). Demokracja więc z jednej strony korzysta, a z drugiej jest atakowana przez inteligentne oprogramowanie. Problemem jest usunięcie botów z polityki. Podczas wyborów prezydenckich w USA w 2016 r. aktywnych było ponad 50 000 zautomatyzowanych botów na Twitterze, a roboty posłały około 1 na 5 tweetów w tygodniach poprzedzających wybory w połowie 2018 r.

Sztuczna Inteligencja mogłaby zliczać protestujących pokazując skalę zjawiska, mogłaby identyfikować zamachowców wśród protestujących, mogłaby także liczyć automatycznie głosy i osobom słabo wyedukowanym podpowiadać kursy i szkolenia. Jest jednak jeden problem – Amerykanie tego nie chcą obawiając się ingerencji rządu w ich wolność osobistą.

PODSUMOWANIE

Amerykanie, badani przez Uniweystet Oxforda powiedzieli NIE śledzeniu wirusa poprzez telefony komórkowe. Sztuczna Inteligencja i demokracja na pewno mogą iść w parze, okazuje się jednak, że wszystko zależy od intencji i przyzwolenia społecznego. Moim zdaniem to dobrze, gdyż gwarantuje, że żadna technologia samodzielnie się nie rozpędzi i my, obywatele wciąż mamy wielki wpływ na jej zastosowania.

Arkadiusz Skuza, ekspert AI i rozwoju produktów, mieszka w USA, www.arekskuza.com