EkonomiaSpołeczeństwo

Chiny i Indie na czele świata to dobra wiadomość?

Zupełnie nietrafna okazała się przepowiednie 1989 roku Francis Fukuyama mówiąca o tym, że rozpad Związku Radzieckiego był zwycięstwem liberalnej demokracji nad autorytaryzmem i końcem (ideologicznej) historii. Teraz już reszta świata po prostu miała podążyć ścieżką zachodniej liberalnej demokracją.

Nic takiego się nie stało, a aktualnie mamy wręcz szczyt emancypacji narodów do układania sobie świata wedle swoich koncepcji, wystarczy spojrzeć na Chiny, Indie, Turcję czy kraje arabskie.

Nie sprawdziła się też prognoza Daniela Bella o nastaniu „ekonomii informacji i usług”. Bell argumentował że społeczeństwo postindustrialne będzie świadkiem rozprzestrzeniania się „klasy wiedzy”. W gospodarce opartej na usługach ludzie jednak nadal potrzebują samochodów, ubrań, telewizorów, komputerów, telefonów komórkowych, paneli słonecznych i wielu innych produktów. Odpowiedzią była globalizacja, czyli industrializacja Azji i dezindustrializacja Europy i USA. Teraz trend się odwraca, bo i Amerykanie, i Europejczycy dostrzegli, że ekonomia usług nie zakończyła historii ekonomii, a Zachód zidentyfikował Chiny jako strategicznego rywala, a dezindustrializację jako strategiczne zagrożenie.

 

Odejście od zachodniego wzoru myślenia

 

Amerykański futurysta Lawrence Taub, autor The Spiritual Imperative zidentyfikował kulturowe linie podziału, które mogą wyjaśnić konflikt rozgrywający się między Wschodem a Zachodem, a także stanowić prognozę rozwoju świata.

Taub opracował historię opartą na Varnie, najstarszej na świecie formie „profilowania psychologicznego”, opracowanej w Indiach około 3000 lat temu. Idea Warny jest częścią starożytnego proroctwa opisanego w klasykach Wed. 

Varna identyfikuje cztery ludzkie archetypy z odrębnymi światopoglądami, ideałami społecznymi i cechami: religijno-duchowy, wojownik, kupiec, pracownik. Nastawienie kupca wyróżnia się wydajnością, organizacją i indywidualną pomysłowością, ale ma tendencję do przedkładania zysków nad ludzi. Pracownik wyróżnia się pracą zespołową i ceni solidarność, ale ma skłonność do konformizmu i stroni od wykazywania inicjatywy.

Wg Tauba archetyp kupca dominował w społeczeństwie zachodnim od XVII do XX wieku. Umożliwiło to rozkwit handlu i przemysłu. Rządząca elita kupców to czołowi kapitaliści, finansiści i przemysłowcy.

W XX wieku pracownicy dochodzili swoich praw. Rządząca elita pracowników składa się z organizacji pracowniczych, technokratów i biurokratów. Domagali się od swoich pracodawców (kupców) bardziej sprawiedliwego traktowania i w dużym stopniu im się to udało. Ale nie byli w stanie przełamać uścisku kupca na władzy politycznej i gospodarczej.

Taub argumentuje, że establishment polityczny jest wciąż w niewoli kupców – finansistów i wielkich konglomeratów przemysłowych i technologicznych. Politycy z kolei trzymają wyborców w niewoli, sprzymierzając się z wartościami pracowniczymi, takimi jak równość, prawa człowieka i sprawy ekologiczne, nawet podczas promowania programu kupieckiego, który zwiększa przepaść między bogatymi a biednymi.

Widziana w kontekście modelu Tauba konfrontacja Zachodu z Rosją i Chinami jest częścią próby przedłużenia władzy kupców. To czyni Azję Wschodnią naturalnym rywalem.

Chiny, podobnie jak Japonia i Korea, są narodem pracowników. Kierują się wartościami pracowniczymi i wyróżniają się pracą zespołową, która jest kluczowym atrybutem nastawienia pracownika. Chiny odniosły ogromne korzyści z globalizacji promowanej przez kupców, ale trzymają kupców, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, w ryzach. To rządy kontrolują kupców, a nie odwrotnie.

Powrót do normy historycznej

Pomijając nieprzewidziane katastrofy, Chiny ze swoim kapitalizmem opartym na pracy zespołowej staną się do 2030 r. przodującą gospodarką świata. Indie są tuż za nimi. Szybko uprzemysławiają się, przyjmując na swój własny sposób kapitalizm pracy zespołowej. W pierwszych dwóch dekadach tego stulecia wzrost Indii przewyższył wzrost Chin.

W połowie stulecia Chiny i Indie znów będą mniej więcej na równych prawach. Przez większą część udokumentowanej historii te dwa kraje były największymi gospodarkami świata, wyprzedzonymi przez Stany Zjednoczone dopiero pod koniec XIX wieku. Ponowne pojawienie się dwóch azjatyckich gigantów jest w istocie powrotem do historycznej normy.

Biorąc za cel Chiny jako strategicznego rywala, Zachód zrobi wszystko, co w jego mocy, aby uniknąć antagonizowania Indii, jedynego kraju, który może zapewnić przeciwwagę dla globalnych wpływów Chin. Indie staną się kluczowym pośrednikiem między Wschodem a Zachodem. 

Jak argumentuje Taub, kiedy materialne potrzeby większości ludzkości zostaną zaspokojone, Indie pomogą światu wyjść z „materialistycznego” sposobu myślenia kupców i robotników. Indie mają głęboki rezerwuar „duchowej” wiedzy. To wyjaśnia globalny urok praktyk takich jak joga i medytacja. Do końca stulecia, jeśli nie wcześniej, świat wyjdzie poza materializm i poza ideologię, jeśli nie całkiem poza historię.

Opracowanie: Iwona D. Bartczak. Korzystałam głównie z ciekawego artykułu Droga do końca historii wiedzie przez Azję